niedziela, 22 stycznia 2012

Witajcie Kochani - MISIO dzisiaj prawie cały dzień jak i wczoraj siedział lub leżał i spał lub drzemał... mało jadł i pił... chodzić nie może, bo nóżka boli i bonuski nie pomagają. Pani pielęgniarka z hospicjum przywiozła MISIOWI inchalator aby MISIOWI lżej się oddychało a w razie potrzeby mamy odsysacz i sprzęt do podawania tlenu...  co do drenażu to nie wiem czy to dobry pomysł, ponieważ to może przyśpieszyć atak paskuda i szybciej zabrać nam MISIA. 
Za wszystkie rady chcące pomóc MISIOWI serdecznie dziękujemy - wiemy, że chcecie jak najlepiej dla MISIA i my też chcemy, ale paskud jest śilniejszy od nas wszystkich i JEDYNY BÓG WIE jak MISIOWI pomóc... my możemy tylko uśmierzać ból i zmniejszać cierpienie MISIA za co wam wszystkim jesteśmy SERDECZNIE WDZIĘCZNI - tata MISIA.

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Misiu,co tu jeszcze napisac...jak wyrazic to co sie czuje...niewiem...brakuje mi odpowiednich slow chociaz chby ich wogule nie ma na taka tragedje...jedynie jeszcze prosic Boga zeby juz nie bolalo....sciskam cie mocno i twoich kochanych rodzico a takze szymonka i sandrusie ktozy tez pomalu odchodza z tego swiata tez tak bardzo cierpiac jak ty...z tym nie da sie pogodzic i tego nie da sie zrozumiec...gdzie jest w tym logika?gdzie sprawiedliwosc????

Anonimowy pisze...

"Tylko" uśmierzacie ból i zmniejszacie cierpienie - to jest tak wiele, to jest najważniejsze, co możecie i robicie dla Misia. Z trudem i ogromną miłością. Brak na to słów, bo są za małe.
Podziwiam Wasz ogromny heroizm w tej nierównej walce.

Wspieram Was tak, jak tylko mogę. Całą sobą, swoimi myślami - tak bardzo chciałabym Wam dodać otuchy w tych dniach.

Matka i babcia

robaczek pisze...

Jestem z Wami od niedawna a mimo to nie mogę przestać myśleć o Waszym DZIELNYM ŻOŁNIERZYKU. MISIU - zawładnąłeś moimi myślami. Z całego serca życzę Ci abyś nie czuł bólu, żeby nóżka nie dokuczała i nic nie bolało. Siła Twoja i Twoich rodziców jest niewyobrażalna, a ich miłość niesamowita. Nie każdy może być obdarzony taką miłością... Życzę spokojnej nocki i pięknych snów Żołnierzyku Kochany :)

Anonimowy pisze...

NIe wiem czy w tym przypadku, nie lepiej, żeby podłączyc Misiowi drenaż...co to w ogóle znaczy, że szybciej odejdzie Wam Misio??? On okrutnie cierpi, im dłużej jest tu tym bardziej cierpi niestety...

Anonimowy pisze...

Kochani robicie bardzo wiele , nie tylko uśmierzacie ból .Serce pęka i łzy same cisną się do oczu czytając co się teraz z MISIEM dzieje .Ale po prostu nie da się tu nie zajrzeć i wesprzeć Was choćby ciepłym słowem ,nie da się nie myśleć ...Spokojnej nocki dla całej rodziny .

Anonimowy pisze...

ANONIMIE Z 12;03PM ZNAMY TAKIE PRZYPADKI KTÓRE SĄ NAM BLISKIE BO LECZYLI SIĘ Z MISIEM I TAKIE PRZYPADKI JAK MISIO I PO DRENAŻACH BARDZO SZYBKO ODESZLI I NIEMA CO DODAWAĆ MISIOWI DODATKOWEGO CIERPIENIA I SERDECZNIE PRZEPRASZAM ZA SWOJE ZDANIE NA TEN TEMAT TATA MISIA.

Anonimowy pisze...

Kochani Rodzice, łączę się z Wami w bólu i cierpieniu....
Misiu nasz kochany tak strasznie cierpi....ale i Wy Rodzice także przechodzicie katusze patrząc na cierpienie swego dziecka jakże niewinnego....
Jestem cały czas z Wami...

Anonimowy pisze...

niech pan za nic nie przeprasza!!NIE MA PAN ZA CO!szanujemy wasza decyzje co do kazdego podjetego przez was kroku...wy najlepiej wiecie co jest najlepsze dla misia!!!!!pomagacie mu by bardzo(bardziej) nie cierpial!!!!ijest z wami szczesliwy,bezpieczny....wie,ze jest kochany.to jest w tej chwili NAJWAZNIEJSZE,a wiem,ze zrobiliscie wszystko co bylo w waszej mocy by pomoc misiowi!!!!!pozdrawiam was i jak zawsze jestem z wami sercem i myslami justyna<3

Anonimowy pisze...

Kochani Rodzice Misia, mozecie być z siebie dumni , z siebie i z Waszego Cudownego Syna , jak i jego Rodzeństwa. Bardzo bardzo wierzymy że robicie co w Waszej mocy i to WY znacie wszystkie alternatywy . Nie wierzę że pomineliście chociaż jedną drogę. Rozumiem też Blogowiczów, którzy tak jak ja zżyli się z Miśkiem i nie chcą godzić się z Jego cierpieniem, szukają alternatyw, moze po to żeby jakoś sobie wytlumaczyć to co spotyka tak cudownych ludzi.......... ZAWSZE BĘDZIEMY PO WASZEJ STRONIE, A NIE CHORÓBSKA!!

Anonimowy pisze...

Ludzie radzą lecz nie wiedzą, że Rodzice opiekujący się chorym dzieckiem są zajęci od świtu do świtu i wykończeni. Zamiast dawania rad, potrzebna jest konkretna pomoc. Rodzice doskonale wiedzą co mają robić i zawsze czynią wszystko by pomóc swojemu dziecku. Rodzina Michałka to wspaniali ludzie, dobrzy i cierpliwi. Podziwiam Was za wszystko kochani a Michałkowi życzę przede wszystkim tego by nic go nie bolało.

Anonimowy pisze...

kochany MISIO...tyle cierpienia w takim małym ciałku.. ciężko to wszystko pojąć..Trzymaj się Słonko cieplutko..Mamo i Tato MISIA- tak bardzo Was podziwiam. Jestem mamą i nawet nie wyobrażam sobie przez co musicie przechodzić- myślami jestem z Wami.

bershka pisze...

Misiu skarbie nasz.spijslodko, bez bólu.... Nie wiem co to drenaz ale rodzice wiedza co czynić lepiej niż ktokolwiek

KATLA pisze...

Spokojnej nocki życzę Ci Michałku,aby nic a nic nie bolało.

niki96 pisze...

oby nie bolało...dobranoc skarbie

Anonimowy pisze...

Dobranoc Misiu,
Spokojnej nocki Sloneczko, bez bolu...
Kochamy Cie

Iza pisze...

Spokojnej nocki, bez bolu i cierpień, Panie Boże dodaj sił...

Anonimowy pisze...

mam NADZIEJE KOCHANIE,ZE SPISZ WLASNIE SPOKOJNIE...BEZ BOLU I NERWOW!!JEST POLNOC A JA TAK SIEDZE I MYSLE O TOBIE.ZEBY TYLKO NIE BOLALO,ZEBY MF POMAGALA ...DO JUTRA MISIU,PRZESYLAM BUZIAKa-DO RANA POWINIEN DOLECIEC:)AKURAT NA DZIENDDOBRY BEDZIE-BO TO PRIORYTET:):):D :******.spijslodko,justyna<3

Anonimowy pisze...

ps.buziaczek koniecznie w czółko:* i jeszcze w raczke,jesli moge prosic:*

Anonimowy pisze...

kochany Misiu, przytulam Ciebie, Twoje dzielne Rodzeństwo i Rodziców
niech bardzo nie boli
i żebyś Ty się nie bał i nie miał smutku w serduszku
modlę się za Was

Anonimowy pisze...

Mialam tego nie pisac, ale poruszylo mnie cos bardzo. Ja wiem, ze Michal cirpi bardzo. Wiem tez, ze rodzina obarczona jest niemalym bolem. Chcialabym, aby bolu nie bylo, niestety nic nie zalezy ode mnie. Poruszylo mnie do glebi jednak to zdanie: "co do drenażu to nie wiem czy to dobry pomysł, ponieważ to może przyśpieszyć atak paskuda i szybciej zabrać nam MISIA." Mozliwe, ze czegos nie pojmuje, ale czy wygoda Miska i brak bolu nie sa najwazniejsze? Czy w tym trudnym czasie nie trzeba malemu pomoc odejsc bez bolu? No, a moze chodzi o to, by byl miedzy nami jak najdluzej, niezaleznie od tego jak cierpi?

Anonimowy pisze...

Do osoby z 6.58.
"Mialam tego nie pisac...".Wielka szkoda, ze jednak postanowlas...
To jest miejsce na pozostawienia slow wsparcia, sladu sympatii, ludzie...

Anonimowy pisze...

LUDZIE NIE PATRZCIE NA CIERPIENIE TYLKO FIZYCZNE ALE ZWRÓDZCIE TEŻ UWAGĘ NA PSYCHIKĘ DZIECKA BO BÓL FIZYCZNY MOŻNA UŚMIERZYĆ A JAK WYTŁUMACZYĆ ŻEBY MISIA DODAYKOWO NIE STRESOWAĆ POMYŚLCIE I NAD TYM