Witajcie Kochani, MISIO nockę przespał spokojnie, ale jak się obudził to długo leżał i nie chciał nic -nawet myć oczka i nic jeszcze dzisiaj nie jadł, tylko troszkę wypił a jak trzyma kubeczek to już nie może go utrzymać, bo ta cholerna choroba odejmuje MISIOWI raczki... już niewyraźnie mówi i czasami nie można MISIA zrozumieć :( Nie można zbić gorączki, bo utrzymuje się prawie cały czas 38 stopni... Leki pomału udało mi się MISIOWI podać, choć nie było to łatwe i nie wiem czy nie będę musiał coś brać, bo pomału nie daję rady i wysiadam psychicznie ale DLA KOCHANEGO MISIA ZROBIĘ WSZYSTKO, ABY CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIE. Dopiero na parę minut dał mi wolne, bo mama jest z nim... chyba będzie się szykował do spania, ciekawe jak noc minie.
KOCHANI SERDECZNE DZIĘKI ZA WSZYSTKO - tata MISIA.
76 komentarzy:
Tato Misia proszę być dzielnym! Dla Niego, Julki i Łukasza! On nie może widzieć waszej słabości bo sam będzie się bał jeszcze bardziej... Ściskam was!!!
Panie Tomku, dziękuję za to, że chce Pan do nas pisać... Pan wie, że jesteśmy z Wami myślami przez cały czas.
Przesyłam buziaczki dla kochanego Michałka, mam nadzieję, że Wróżka Zębuszka sprawi mu choć trochę radości, proszę powiedzieć mu, że go bardzo kochamy i zawsze będziemy go kochać...
Są Państwo wspaniałą Rodziną, proszę ucałować też Juleczkę i Łukaszka!!
Życzę spokojnej nocy i oby jutro był lepszy dzień.
Jestem z Wami myślą i modlitwą przez cały czas... Dziękuję, że w tych trudnych chwilach ma Pan jeszcze siłę i chęć informować nas o tym co u Misia i u Was...
Będę się dziś szczególnie mocno modlić o spokojną noc dla Was... żebyście mogli Państwo trochę odpocząć, przespać się, nabrać sił na kolejny dzień trwania przy Michałku...
Misiaczku nasz kochany, spokojnej nocki... bez bólu i gorączki... Niech Wróżka Zębuszka podaruje Ci przede wszystkim ulgę w cierpieniu i spokojną noc z pięknymi snami...
Panie Tomku,musi Pan to przetrwać dla Misia,proszę dzielnie się trzymać.Musi Pan to przetrzymać.Codziennie myślę o całej Waszej rodzince,najbardziej o Panu i o Michałku :( Wiem,że jest ciężko i proszę się liczyć z tym,że będzie gorzej :( choć tak trudno mi to pisać.Choć dzieli nas duża odległość jesteśmy z Wami sercem i myślami :(
Panie Tomku....sercem z Wami!
Modlę się................Tulę Was wszystkich,Serduszko Kochane najbardziej, tak bardzo mi przykro, że tak cierpicie...........
Jak trudno i ciężko jest mi dodawać Wam nadziei i wiary, gdy łzy cisną się do oczu. Ale macie w sobie tyle siły. Wiem czasem ręce opadają, ale jest Pan i żona tylko ludźmi. Chwile zwątpienia ma każdy, ale mam nadzieję, że ta energia płynącą od nas doda Wam sił do dalszej walki. tak bardzo kochacie Misia, że mi serce pęka
NASZE KOCHANE SERDUSZKO JESTEM Z TOBĄ ,A WAM RODZICE ŻYCZĘ SIŁY.Panie Tomku musi Pan być silny ,silny dla Misia,ale jeżeli trzeba to niech Pan się nie waha na pewno będzie łatwiej to wszystko znosić.
Misiaczku kochany.... :(
Jak Wam musi być cholernie ciężko patrzeć na cierpienie syna.
Jesteśmy z Wami ! Sercem i myślami !!!!!!!!!!!!!!!!!
Misiaczku kochany ile ty znosisz...
Panie Tomaszu,
przy takim wielkim obciazeniu psychicznym, mysle,ze powinien Pan poprosic Pania lekarz z hospicjum o wypisanie jakiegos lekarstwa wyciszajacego..To nie zlagodzi bolu serca i duszy, ale pomoze przetrwac..Prosze nie odebrac mojej rady zle, nigdy nie wypowiadalam sie/ani nie doradzalam w sprawach dotyczacych zdrowka Misia, ale to moze byc przydatne.. Moja babcia sie wspomagala w ten sposob, gdy dziadek byl w podobnym stanie jak Kochany Mis..
Kochany MISIU,
mam nadzieje,ze odwiedzi Cie dzisiaj Wrozka Zebuszka i podaruje Ci cos w zamian za tego zabka..Myslami jestem z Toba Kochany ZUCHU.
Sylwia
To straszne trudne towarzyszyć Własnemu dziecku w cierpieniu. Tak wiele daje Pan synkowi - całego siebie. To bardzo dużo. Przesyłam Wam najcieplejsze myśli, które mam nadzieję przyciągną wszystkie anioły by Was wspierały. Niech Pan też zadba o siebie, o odpoczynek, by dłużej Misiowi i pozostałym dzieciakom służyć. P.
Podziwiam z jaką determinacją walczycie by ten nieubłaganie uciekający Misiowy czas był pełen ciepła, troski, Miłości przez wielkie M. Trwajcie przy Nim by czuł się bezpieczny i kochany. A to że nerwy puszczają to normalne - bezsilność, żal, ciągłe lęki i obawy - kto jest w stanie to udźwignąć? Miś Was potrzebuje, być może bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - bądźcie dzielni - dla Niego.
Kinga
Nie wiem, co napisać, każde słowo jest tak banalne... Nie ma godziny, żebym o Was nie pomyślała i/lub nie pomodliła się...
Przytulam najmocniej całą Cudowną Rodzinę. Czytanie tego bloga to dla mnie fantastyczne rekolekcje. Dziękuję, że macie siłę dzielić się nami Waszą wiarą, bólem, cierpieniem i miłością. Nawet nie wiecie, ile mi dajecie, jak bardzo jestem Wam wdzięczna.
Miśku - wirtualne buziaki. Pogłaszcz od nas Filipka:)
Panie Tomku, Pani Iwono
Tak wiele chciałabym Wam powiedzieć - ale wiem, że niewiele teraz można powiedzieć...
Jesteście teraz w najtrudniejszym momencie życia i prawda jest taka, że czasem trzeba wziąć jakiś lek, żeby móc przetrwać te najgorsze chwile. Lekarz na pewno coś przepisze, bo teraz najważniejsze jest, żeby Misio nie widział Waszych łez, żeby nie widział tego bólu, ktory sprawia Wam Jego odchodzenie. Bo wtedy będzie mu jeszcze trudniej mysleć o tym, że Was opuszcza...
Mój Boże, serce mi krwawi gdy o Was, Rodzicach Michałka myślę... A co Wy sami musicie odczuwać... Trwajcie w miłości, otaczajcie czułą miłością Michałka a także Julcię i Łukasza - oni także teraz bardzo cierpią...
Myślę, modlę się - tylko tyle mogę...
Sercem i myślami z WAMI....
Kochani,
Lek uspokajający jest w takich chwilach dobrodziejstwem. Jeśli macie coś w domu, to bierzcie. Będzie spokojniej i łatwiej.
Żeby pomóc Misiowi w tych chwilach, trzeba, żebyście zadbali i o siebie.
Wasz spokój (nawet po lekach) będzie spokojem Misia.
Jesteście tak niezwykle dzielni - może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale to coś niewyobrażalnego, co dajecie Misiowi i sobie nawzajem.
Julka i Łukasz też przeżywają niełatwy dla nich czas, im na pewno jest bardzo ciężko. Wielki szacunek dla nich i gorące słowa pociechy.
Otulam Waszą rodzinę ciepło, tak, jak to jest tylko możliwe. Czuwam przy Was myślą nieustannie.
Tato Tomku, trzymaj się. Jest w Tobie (i w Was) siła, o którą siebie nie podejrzewasz. Ale jest. I ta siła będzie Was podtrzymywać, z niej będziecie czerpać otuchę.
Kochani...
Matka i babcia
Kochany.....
Panie Tomku, jest Pan najlepszym Tatą o jakim słyszałam. A Pani Iwona najlepszą Mamą.... Niech Bóg doda Wam sił - Wam Rodzicom oraz Julci i Łukaszkowi, żebyście to przetrwali...
Misiu tak mi ciebie szkoda jak czytam jak cierpisz że aż jak czytam to oczy same z oczu lecą.Ale ja wieże że zdarzy się cud i wszystko wróci do normy.Bardzo Cię kocham i twoją rodzine.Jestem nawet pare razy na twojej stronie.Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe wiadomości.Drodzy rodzice Michałka podziwiam za wasze wielkie serce choc wiem że to tak samo z siebie idzie ale i tak dla mnie jesteście wielcy.Zyczę wam jak najwięcej siły w tej walce.Na pewno jest to bardzo przykre gdy musicie patrzeć na cierpienie własnego dziecka.Jestem z wami myslami i sercem.Myślę o was przez cały czas i modle sie.MISIU KOCHAM CIE I TWOJA RODZINKĘ Melania
tez mysle ze jakis lek napewno by pomogl...nawet nie potrafje sobie wyobrazic co przechodza teraz Miska rodzice i rodzenstwo :-((( jest mi niezmiernie zal z tego co sie dzieje...najgorsze jest w tym ze czlowiek nie moze im tego Bolu odebrac ale jestesmy tu razem z cala rodzinia Misiaczka i bedziemy wspierac gdzie tylko sie da.Misku kochany juz niewiem co mam napisac,tule cie mocno i prosze zeby juz nie bolalo zeby bylo spokojnie,cichutko...Madzia.K
Misiu...kochany mój chłopczyku..przytulam Cię...i życzę dobrych snów...
Panie Tomku i Pani Iwono...siły...możemy tutaj wszyscy tylko być przy Was sercem i myślami...
tak żałuję, że nic nie można zrobić...krzyczeć się chce z bezsilności...
jesteście wszyscy naszymi bohaterami, a Misio...misio ma na tym świecie bardzo ważną misję do spełnienia.....przez jego wielkie cierpienie uczy Nas....zmusza do refleksji i pokazuje co w życiu ważne.....MAŁY WIELKI CHŁOPCZYK...KOCHANY
Jestem z Misiaczkiem od paru miesiecy,pierwsze co robia po powrocie z pracy to sprawdzam co u Naszego Kapitana,smutne sa teraz te wiadomosci. Jestem z Cala Wasza rodzina myslami i modlitwa, modle sie o wypelnienie woli Bozej.Boze Milosierny ulzyj Misiaczkowi i pomoz tej rodzinie.
Boze .......co napisac by madrze zabrzmialo...Panie Tomku czasem trzeba cos wziasc na uspokojenie,wyciszenie organizmu,to zadna slabosc,w takiej sytuacji w jakiej Wy sie znajdujecie!Misiu nie powinien teraz ogladac smutku na waszych twarzach,strachu.Wiem,ze to cholernie latwo napisac,trudniej wykonac.Ja SAMA,bedac z moim synkiem w szpitalu,czekajac na niego przed blokiem operacyjnym 4 godziny mysllam,ze zawalu dostane,ze oszaleje,tak bardzo sie balam o niego a pozniej plakalam przy nim,lekarz przyszedl,porzadnie mnie nakrzyczal,powiedzial,ze przezemnie maluszek moze sie zle czuc,byc zdenerwowanym.i wtedy wlasnie tabletki byly dla mnie ,,zbawieniem,,,zaczelam sie troszke usmiechac,moj niunius musial to czuc bo stal sie spokoniejszy.ddlatego zwlasnego doswiadczenia wiem,ze trzeba postarac sie nie okazywac smutku,strachu.oczywiscie nawet w 1% nie moge porownywac naszej sytuacji do Waszej ale nie o to przeciez chodzi...DLA MNIE WSZYSCY JESTESCIE WSPANIALI,DZIELNI.JA BYM NIE ZNIOSLA TEGO WSZYSTKIEGO Z TAKA GODNOSCIA,WIARA.PODZIWIAM WAS,ZE W OBLICZU TAKIEJ TRAGEDII NAJWAZNIEJSZA JEST DLA WAS WSPOLNOTA,MILOSC.PIEKNE,JUZ KIEDYS PISALAM,ZE JESTESCIE DLA MNIE RODZINA PRZEZ WIELKIE R.,JESTEM Z WAMI CALY CZAS...TRZYMAJCIE SIE KOCHANI,JUSTYNA<3
Tatusiu Misia, jesteś wspaniałym człowiekiem i kiedyś ta dobra energia wróci do Ciebie. Wiem jak Wam Rodzicom ciężko. Pozdrawiam bardzo ciepło i myślę o Was nieustannie. Jestem z Wami w waszym smutku.Dobrze że macie siebie: taką wspaniałą Rodzinę!
Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co Państwo teraz przeżywacie...
Jestem myślami przy Was...
Szanowy Panie Tomku, proszę dbać o też o siebie ...dla Rodziny ..... a Michał, boszsze tak wielkim szacunkiem go darze, tak mała sie czuje przy Nim AD
Chciałam dobrej nocy Wam życzyć. Tu... to tylko chwila - pewnie tam jest wieczność... Pewnośći życzę. Jesteście Wielcy!!! Michałku, kolorowych snów - odpoczywaj w nich, baw się, biegaj, żyj....
Bardzo Was podziwiam, jesteście absolutnie wspaniali. Spokojnej nocy.
Trzymajcie sie kochani!!Tak wiele przeszliscie-dacie rade!!Misiu jestes wielki, dziekujemy za wszystko co wniosles do tego swiata!!
TOMKU , IWONKO ...boli mnie to że nie mogę nic dla WAS zrobić , na odległość mogę jedynie myśleć , modlić się za całą WASZĄ rodzinę i wspierać ciepłym słowem .Mogę sobie jedynie spróbować wyobrazić jak to jest trwać dzień i noc przy umierającym dziecku.I jestem pewna że już dawno bym wysiadła...podziwiam WAS że tak dzielnie to znosicie , tak troskliwie opiekujecie się MISIEM i nie tylko bo jest jeszcze ŁUKASZ I JULCIA ...ale WY też jesteście tylko ludzmi , macie prawo do chwili zwątpienia i do słabości , bo to ogromne obciążenie psychiczne .Lekarz na pewno wypisze coś na wyciszenie dla WAS , abyście mogli nadal opiekować się MICHAŁKIEM , bo WASZ spokój to JEGO spokój .Wytrzymaliście już i tak bardzo wiele a jeszcze troszkę musicie wytrzymać...Jesteśmy tu wszyscy dla WAS , kochamy całą WASZĄ piątkę .Spokojnej nocki , oby nic złego się nie działo .DOROTA , SZCZECIN
Wiedział Bóg do jakiej Rodziny posłać MISIA. Widział że dacie Mu tyle miłości, ciepła, bezpieczeństwa na ile zasłużył i ile potrzebuje... I że jesteście wyjątkowi, wszyscy... Wierzę że to wszystko dzieje się po coś. Kiedyś, kiedy też bardzo cierpiałam z bezsilności przyszła mi taka dziwna myśl: "Czym zasłużyłam sobie na doświadczenie tak wielkiego cierpienia? Nie każdy może przeżyć coś tak głębokiego" I choć wiem że jest to nie zrozumiałe to gdzieś bardzo głęboko odkryłam w tym sens... Życzę Wam siły, spokoju i żeby MISIA nic nie bolało (to najważniejsze).
A.
Ślemy i my wiązkę pozytywnej energii na kolejną spokojną noc
Polecamy Panu Bogu całą Waszą Rodzinkę i myślami cały czas jesteśmy przy MISIU i przy Was
Michałku oby noc przyniosła Ci piękne kolorowe sny, oby nic nie bolało.
Drodzy Rodzice i rodzeństwo Michałka jesteście cudowni, taka rodzina jak Wasza to prawdziwy skarb, tyle miłości, tyle czułości i troski...brak słów.
M.
Sercem i myslami jestem z Wami.
Kochani życzę Wam wszystkim dużo siły w tym strasznie trudnym dla Was czasie. Jesteście wspaniałą Rodzinką, rodzinką przez duże "R". Trzymajcie się Kochani tak wiele już przeszliście. Całuje Karolina
Dużo miłości i spokoju życzę.
Panie Tomku, myślę, że jakaś pomoc farmakologiczna jest dla Państwa jak najbardziej wskazana. Proszę się nawet nie zastanawiać. Ta sytuacja przerosłaby każdego bez wyjątku (choć Państwo wykazują siłę i mądrość zasługującą na najwyższy szacunek). Dodatkowo chociażby tutaj, na blogu, wywieramy na Was ogromną presję np. hasłami: "bądźcie dzielni", "musicie być silni", "jesteście cudowną rodziną" itd. Robimy to oczywiście, by okazać swoje wsparcie, życzliwość, podziw. Ale z drugiej strony można to odebrać, nawet podświadomie, jako pewne oczekiwania wobec Was. Kochani, pamiętamy, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, sądzę, że jest pewna granica cierpienia, które jesteśmy w stanie znieść. Tak trudno jest napisać coś sensownego, stosownego, kojącego i nienachalnego.
Dobranoc. Wysyłam ciepłe myśli w Waszym kierunku.
Ola
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw od złego.
Amen.
nikt by tego nie wytrzymal psychicznie, jest Pan bardzo dzielny; daje Pan synkowi poczucie bezpieczenstwa i milosc- to jest mu najbardziej potrzebne
Kochani Rodzice Michałka,
Nie napiszę nic innego, co już wyrazili tu inni internauci: PROSZĘ DBAĆ TEŻ O SIEBIE. Jesteście potrzebni nie tylko Michałkowi, ale i Julce oraz Łukaszkowi. Wiemy, że jesteście Państwo silni, ale organizm też ma swoje prawa.
Jestem sercem z Wami i Michałkiem.
Aśka ze Szczecina
To właśnie miałam na myśli, gdy pisałam swojego posta.
pozdrawiam
Aśka ze Szczecina
Serca mi pęka, tak bym chciała, żeby te wszystkie złe wiadomości były kłamstwem ,to nie tak miało być ...:(( Pamiętajcie,że Was kochamy<3
Kamila
SPIJ DOBRZE MISIACZKU......BEZ BOLU
KOCHAM CIE,DO JUTRA SLONECZKO.JUSTYNA<3
Tak jest kiedy się bardzo kocha i patrzy się na cierpienie, zwłaszcza najukochańszej istoty na świecie. Własnego dziecka! W życiu ma być jakaś kolejność. Najpierw rodzice, potem dzieci!
Jest tyle słów, tyle rzeczy, które chciało by się przekazać, wesprzeć, spróbować zrozumieć, ale aż zapiera dech. Ciężko jest myśleć, ciężko oddychać w obliczu takiej tragedii.
Nie umiem nic więcej napisać...
Przepraszam.
Pani Iwono, Panie Tomku jestem całym sercem z Wami, cały czas myślę i próbuję się modlić...
Karolina
Trudno wyobrazić sobie Ból Rodziców, którzy patrzą na cierpienie wlasnego dziecka. To niewyobrażalny ból dla całej Rodziny. Leki sa potrzebne, by "nie zwariować", by sie wyciszyć, by chociaz troszke stłumić emocje.
Boj się o Was tez, drodzy Rodzice, by wasze organizmy dały radę. PSychika to jedno, ale siły fizyczne mogą się wyczerpać. Nikt nie jest z żelaza.
Uważajcie na siebie.
Dużo siły...
Misiu, śpij spokojnie...
Bardzo Panstwu współczuje :( Nic więcej nie warto pisać.
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen
Całym sercem z Wami
Sercem z Wami...przytulam Cię Misiaczku
Chciałam tylko napisać, że cąły czas jestem z Wami modlitwą i myślami, modlę się za Was wszystkich, Bóg wie co Wam jest potrzebne, żeby przejść tę Drogę. Idziecie nią cudownie, nie patrzcie na potknięcia, leki są dla ludzi i trezba z nich korzystać, inni mogę brać przykład prawdziwiej Wiary i Miłości na Waszej Drodze Żcyia. Modlę się za Was każdergo dnia o każdej godzinie. Tylko tyle mogę... Michałku kochany, niech Aniołki Cię tulą. Kasia
Michałku, Rodzice, Siostrzyczko i Braciszku, przytulam...
Mam nadzieję, że noc minęła spokojnie, a Misio będzie dziś miał więcej siły...
Rodzino Michasia i Misio Kochany jestesmy z Wami!
Gosia
jak misiu dzisiaj ? mamnadzieje,ze mial spokojna noc,bez bolu.....buziaczki misiu kochany,justyna<3
I jak misiu nocka Ci minęła?
Przytulam Was wszystkich mocno, wiedzcie że niezmiennie jesteśmy z Wami każdego dnia.
Kochani,
Jestem z Wami cały czas. Odwagi i otuchy - niech przyjdzie wytchnienie dla Was - Rodziców i dla Rodzeństwa.
A dla Misia - spokój i poczucie całkowitego bezpieczeństwa.
Matka i babcia
Nie znam Was osobiście, mieszkam daleko stąd, ale całym sercem jestem z Wami. Tulę do swojego serca Was wszystkich i zanoszę do Dobrego Boga modlitwę o siłę, wytrwałość.
Wszyscy jesteście Wspaniałymi Ludźmi, od ktorych wielu z nas powinno się uczyć. Mam do Was ogromny szacunek - dla MISIA, Jego Cudownych Rodziców i Wspaniałego Rodzeństwa.
Trzymajcie się jakoś Kochani, choć to tak łatwo napisac a przeżyć przecież trudno...
Sercem i myślami wspieramy Was.......
Jesteście Państwo dla Misia ogromnym wsparciem. W tej bardzo trudnej sytuacji ma wspaniałych, bliskich ludzi obok siebie. Podziwiam Całą Waszą Rodzinę. Trzymajcie się dzielnie. Pozdrawiam. KM
____(█♥█)__________(█♥█)
___(█♥█♥█♥█)_____(█♥█♥█♥█)
_(█♥█)______(█♥█♥█)____(█♥█)
_(█♥█)_______(█♥█)______(█♥█)
_(█♥█)________ (♥)_______(█♥█)
__(█♥█)________________(█♥█)
___(█♥█)______________(█♥█)
_____(█♥█)__________(█♥█)
_______(█♥█)______(█♥█)
__________(█♥█)(█♥█)
_____________(█♥█)
______________ (♥)SERCE DLA MISIA.
_______________♥
Jak Michałek dzisiaj ???? Czekamy na wiadomości...
Zaglądam tu od rana chyba co 5 minut, żeby przeczytać jak dziś czuje się Misiu.
Mam nadzieję, że wszystko ok. Ale martwi mnie ta cisza :(
Nie umiem już wyrazić słowami co czuję :(
Kasiu robie to samo.Tez sie denerwuje.
Ja też :( Coraz bardziej martwie się brakiem wpisu :( Mam nadzieje ,że wszystko wporządku :(
Witam weszłam tutaj pierwszy raz czytajac historie poplakałam sie:( misio trzymaj sie dzielny aniołeczku i wy kochani rodzice badzcie dzielni...
Dlaczego nie ma żadnych wiadomości o MISIU...? przeraża mnie ta cisza i boję się najgorszego :(
Niepokoję się tą ciszą .... :(
Zaglądam , zagląm i wyczekuje - non stop.... Odezwijcie się błagam ....
Kochani, wiem, że nie łatwo, ale bądźmy cierpliwi, nie ponaglajmy nikogo. Rodzina Michałka i tak daje nam codziennie ogromny zaszczyt uczestniczenia w ich drodze. Pomódlmy się o siłe dla nich w tych trudnych chwilach, bo bardzo im jest potrzebna...
Spokojnie, myślę ze teraz rodzice chcą być cały czas z MIsiem, napewno jak znajdą chwilę napiszą co u nich.
Jestesmy z Wami kochani
Misiu, aniołku...
...jejku, jak czekam na jakieś wieści od Was...
Całym sercem z Wami
Bardzo, bardzo wspolczujemy i jestesmy calym sercem z Wami...
ta cisza jest nie do zniesienia
DOKŁADNIE:( Nie mogę funkcjonować, cały czas zaglądam, łzy same się leją, a tu cisza, ta straszna cisza!!! Nie można pisać, bo liter nie widać! Boże, oszczędź to dziecko! Gdzie te cuda, kiedy są potrzebne????? Renia z Legnicy
Zgadza sie - ta cisza jest nie do zniesienia , ale uszanujmy ja.
Prześlij komentarz