Kwiaty na pożegnanie... rozliczenie
niedziela, 12 lutego 2012
Witajcie Kochani, to już dwa tygodnie jak MISIA nie ma... Dzisiaj spałem na MISIA łóżku, bo jak wiecie ostatnie tygodnie życia to ja spałem z MISIEM, bo on tak chciał ale dzisiaj nie mogłem spać, bo co rusz się budziłem i widziałem cień MISIA, jak spał... i tak jakbym słyszał jego oddech i przypominało mi się jak wołał w nocy - daj rączkę - i wtedy trzymałem go za rączkę a MISIO spał, bo czuł się bezpieczny i chyba długo nie zapomnę - DAJ RĄCZKĘ LUB ŁAPKĘ - te słówka będę słyszał długo . Jesteście KOCHANI, że jesteście z nami tata MISIA.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
46 komentarzy:
Drodzy rodzice i rodzenstwo Misia,jestesmy z Wami myslami i sercem,mam nadzieje,ze jakos sie trzymacie,choc wiem ze jest Wam bardzo bardzo ciezko,jest smutek i zal,caly czas pamietam o Misiu i o Was,zagladam tu codziennie i czekam na wiadomosc od Was,Misiu napewno czuwa nad Wami i opiekuje sie...Spij spokojnie nasz Zolnierzyku[*]
Kochani bo Misiu jest wciąż wśród Was i zawsze tak będzie. Bo macie go w Serduszkach...
Tak trudno w to uwierzyć,że już go tutaj nie ma...ale w mej pamięci będzie zawsze i ON i Wy Kochani nauczyciele życia...
Kochani Misiu zawsze będzie w naszych serduszkach i Pamięci
Panie Tomku, Misio, choć niewidoczny, nieobecny ciałem jest przy Was blisko i chce być blisko, chce się przytulić do taty. Kochany Misio. Już od 2 tyg. jest wśród anielskiej braci i czuwa nad nami, nad swoją kochaną rodziną. Wciąż między Wami jest ta niezwykła i bardzo silna więź. Jesteście wspaniałą, kochającą się rodziną.
Jesteście Kochani obecni w naszych myślach tak samo jak Michałek. Trzymajcie się Kochani. Czekamy na dalsze wieści od Was Panie Tomku. Pozdrawiam.
Panie Tomku, Misio pana bez przerwy trzyma "za łapkę" :)
Panie Tomku,jakie to szczescie ze Misiu mial Pana przy sobie; kiedys tam na gorze, usiadziecie sobie razem i potrzymacie sie jeszcze "za lapki" wiele ,wiele razy...Jestesmy z Wami.
Teraz Misio mówi "daj rączkę" żebyście Wy się nie bali.
Panie Tomku ,Misio Was wszystkich teraz trzyma za łapkę.Pozdrowienia Sylwia
trzymajcie się Kochani
chciałabym być tak dobrym rodzicem ja Wy
KOCHANY MISIUNIO.My wszyscy wiemy,że Wam jest ciężko,to co przeżywacie nie da się opisać słowami,łzy jeszcze długo będą się cisnąć,ale jak Sami Wiecie tak wygląda czasami życie,ale najważniejsze,że MISIO już nie cierpi,musicie wiedzieć,że MISIO JEST TAM SZCZĘŚLIWY i nie raz BĘDZIECIE MIELI ZNAKI OD MISIA.Przekona się Pan,jeszcze nam Pan napisze.Wiem coś o tym,po odejściu mojej MAMY.Kochani trzymajcie się i życzę Wam aby dalsze życie WASZEJ RODZINY było zawsze już spokojne,ale na pewno tak będzie bo MISIO wszystkiego już dopilnuje.Pozdrawiam Was serdecznie.
tak.......teraz misio czuwa nad wami kochani.zawsze bedzie blisko bo jest w waszych sercach,i jak juz pisalam na forum-trzyma was kazdej nocy za rece i dodaje wam sily.
JAK WIELKA MOC MA MILOSC!!!NIEMOZLIWE, A JEDNAK......!!!SMIERC JEJ NIE ZABIERZE,NIE ZABIJE!!NIE W TEJ WSPANIALEJ RODZINIE!!!
JESTEM Z WAMI I BEDE DALEJ ,KAZDEGO DNIA!!!!
PODZIWIAM WAS I DAZE OGROMNYM SZACUNKIEM!!
JUSTYNA.
Hej Tato Misia - trzymaj się
Kochani,Misiu byl,jest i zawsze bedzie z Wami i nami wszystkimi....Jestescie cudownymi ludzmi,wspanialymi Rodzicami...
Jesteśmy i będziemy...całym sercem...
Jesteście wspaniałymi rodzicami My też z żoną nie tak dawno straciliśmy córeczkę. Cały czas nam jej brakuje :( Bądźcie silni Kochani Miś na pewno jest z Wami Jak już ktoś wcześniej napisał : jeszcze nie raz dostaniecie znak od niego Pozdrawiam i sercem jestem z Wami
Panie Tomku jesteśmy tak jak MISIO cały czas z WAMI. Pozdrawiam
Kochani rodzice Misio już zawsze będzie trzymał Was za rękę razem z Panem Bogiem. Ja jestem cały czas z Wami i Misiem [*]Monika
Z Misiem z Wami kochani! Życzę Wam już tylko dobrych dni i oby wasze dzieciaczki nigdy nie chorowały, juz dosyć smutku w Waszej pięknej Rodzinie. Pozdrawiam ciepło Wszystkich!
Jesteśmy z Wami - jak napisała TakaJedna: dość już było smutku u Was. Teraz, powoli, bez lęku i strachu, choć z ciężkim sercem - do przodu...
Misio trzyma za łapkę, czuwa nad Państwem i na pewno nie chciałby widzieć łez w Waszych oczach... Panie Tomku - kiedyś się spotkacie i już wtedy nigdy Pan nie wypuści Misiowej łapeczki. Pozdrawiam, pozostaję w myślach...
Trzymajcie sie kochani!Jestescie wspanialymi ludzmi!Tak duzo przeszliscie ...dacie rade. Wiem jak ciezko powstrzymac lzy, tesknimy za naszym Misiem ,ale za kazdym razem gdy jest ciezko staram sie pomyslec ,ze nie trzeba Misia niepokoic naszym smutkiem bo pewnie patrzy na nas i jest mu przykro,ze nie ma jak nas pocieszyc. Pomyslcie o tym;) Posylamy Misiowi modlitwe i nasze szczere usmiechy- kochamy Cie slonko!Zyczymy Wam duzo sily!
Trzymajcie sie, Misio na pewno spogląda sobie na Was z góry i tęskni, tak samo jak Wy! Bądźcie dzielni! a
Nie umiem sobie tego wyobrazić choć lęk jest mi dokładnie znany gdy usypiam moją Gosię, która zmaga się z tym samym problemem. Śledziłem wasze zmagania i trud od kilku miesięcy. Współczuję i nic więcej nie potrafię napisać...
A ja dzisiaj też doświadczyłam w jakiś dziwny sposób obecności Misia. Jak wychodziłam z pracy zauważyłam matkę ubierającą synka przed wyjściem na dwór i pomyślałam, patrząc na nich, że pewnie dokładnie tak wyglądał nasz Misio, bo przecież nigdy się nie spotkaliśmy. Zaskoczyło mnie samą to, że taka, na pozór zwyczajna sytuacja, ściągnęła mnie myślami do Michałka...
Misio pewnie chce być blisko nas.
Ściskam Was Kochani Rodzice Misia najmocniej, jak potrafię.
Karolina
kochani przyjaciele Misia, padła propozycja na forum Ludzi Serca, aby przeznaczyć pieniążki, które zostały z kwiatków, na pomnik dla naszego Żołnierza...ponadto kto by chciał, mógłby wpłacać dowolną kwotę, symboliczną złotówkę nawet, na ten właśnie cel, przez kilka miesięcy moglibyśmy uzbierać ładną sumkę.... co Wy na to? połączyć się z Ludźmi Serca..... na pewno coś byśmy nazbierali...
wyraźcie swoje opinie na ten temat
To jest bardzo dobry pomysł z tym pomnikiem :)
jestesmy z wami!
Kochani
Jakoś nie mogę rozstać się z tą stroną...Przeczytałam jak zawsze wszystkie komentarze, zrobiłam przegląd myśli, jakie tu padły, wpadłam na chwilę na forum LS i...przez moment poczułam się jak na stypie u cioci Władzi po śmierci wujka Zenka. Nie wiem, ale tekst "..i na wiosnę trzeba będzie pomnik postawić", należy standardowo do wszystkich starych babek w mojej rodzinie po jakiejkolwiek stracie...widocznie wszędzie tak jest...takie myślenie. Ta myśl o pomniku może jest pomocna w pozbieraniu się?? Nie wiem, ja po stracie myślałam chyba trochę inaczej. Pomniki wszelkie były gdzieś daleko...daleko...
Ale...nieważne!
Nie o tym chciałam. I nie chciałabym, aby to, co tu piszę przyjęte zostało jako wyraz negacji i krytyki.
Dla mnie pomniczek to jednak sprawa drugoplanowa. Kochani - Misio zaczął chorować, mając 2,5 roku- ci ludzie maja za sobą niemal 4 lata nieustannej walki...,straszliwej...okrutnej w skutkach.
Nagle zostali rodziną z dwójką dorastających dzieci- to dla nich zupełnie nowa rzeczywistość. Tyle lat żyli chorobą Misia! Zabrała ona im wiele, zbyt wiele- nawet nadzieję i złudzenia...
Mama przez ten czas nie pracowała, Tato- czasem, dorywczo(tak tutaj wyczytałam). Oboje nadal są bez pracy...jakby w punkcie wyjścia... Choroba Misia pozyskała im za to wielu przyjaciół, na których mogli liczyć- zawsze. Ukazała, że na tym świecie można liczyć na ludzką życzliwość i autentyczną pomoc...
Kochani
Może się nie mylę - sądzę, że jesteśmy - my, przyjaciele Misia- w pewnym sensie bardzo ważnym spadkiem- po Misiu. Myślę, że dziś przede wszystkim powinniśmy się poczuwać do żywego zainteresowania tym, czy ta rodzina ma zwyczajnie za co żyć- przynajmniej, dopóki nie pojawi się tu jakakolwiek informacja, że powoli się dźwigają, że stają na nogi...dopóki nie dowiemy się, że którekolwiek z rodziców pracuje...To w moim odczuciu jest teraz najważniejsze- zanim zaczniemy stawiać pomniki..
Nie mogę rozstać się z tą stroną...naprawdę...
Musiałam to napisać- mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam!
propozycja przekazania pieniazkow rodzicom padła z tego wzgledu, ze Dorotka wspomniala o rozliczeniu się z pieniędzy, które zostaly....jak dla mnie też jest niezręcznie rzucać tego typu pomysły z pomnikiem, bo masz rację - jest na to czas i nie to teraz najważniejsze.mial byc to plan raczej długoterminowy, może nawet nie na wiosnę....
I zgadzam się - najważniejsze, aby rodzicom pomóc dźwignąc się i stanąć na nogi....i ta pomoc potrzebna jest na już!
więc te pieniążki, które zostały, mozna przekazac rodzicom, a na pomnik zbierac osobno....przez kilka miesiecy mozna cos nazbierac
takie jest moje zdanie
i chyba nikt tu sie nie bedzie obrażać na nikogo :) przecież każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i RAZEM podejmiemy decyzje
pozdrawiam
Kochani, tak jak piszecie chciałabym przekazać resztę pieniedzy, które pozostały z kwiatków rodzinie Michałka... Pozostało 1.113,58 zł. Rodzice na pewno będą wiedzieli co z nimi zrobić... Nie pisałam na stronie głównej bloga, bo jakos tak, nie chciałam poruszać tego tematu już, tam własnie... Mam nadzieję, że mogę to zrobić... Czekam na Wasze pozwolenie. Kilka osób już wcześniej na maila przesłało mi swoją akceptację...
JASNE DOROTKO!!!!SLIJ SZYBKO PIENIAZKI RODZICOM........:)
O POMNICZKU JESZCZE BEDZIE CZAS POMYSLEC A MOZE SIE UDA Z TEGO STOWARZYSZENIA....
TERAZ POMOZMY RODZICOM,JULII I LUKASZKOWI!
JUSTYNA
Oczywiście ,że w pierwszej kolejności powinniśmy Wszyscy tutaj razem pomóc rodzinie a nastepnie np. na wiosnę postawimy MISIOWI pomnik że hej :)Pozdrawiam
Z CAŁEGO SERCA WAM WSZYSTKIM SERDECZNIE DZIĘKUJEMY JESTEŚCIE NAPRAWDĘ KOCHANI AŻ BRAK MI SŁÓW tata MISIA.
Popieram, proszę przekazać resztę pieniędzy rodzicom na bieżące potrzeby. Na pomniczek zrobimy zrzutkę w swoim czasie.
panie TOMKU dla WAS WSZYSTKO!!!!!!!ZASLUGUJECIE TYLKO NA NAJLEPSZE,POZDRAWIAM WAS!!!!!
JUSTYNA
jesteśmy z Wami .....,a Michałek ma stałe miejsce w naszych sercach i pamięci...
mama Wańdzi z
rodziną i grupą młodzieży z programu "Zostańmy Razem"
witam
ja mam pytanie jak mogę pomóc Rodzinie ? wiem że Misio patrzy na nas i wiem że to byłoby jego marzenie. czy mogę gdzieś wpłacić pieniądzę?
pozdrawiam
Ja też jestem za tym jak najbardziej,aby te pieniążki przekazać dla Rodziców Misia,ale proszę Panią Dorotkę o założenie nowego konta na pomnik dla Misia,tylko aby można było również z zagranicy przelać pieniążki.Jak tu Panie piszą i ja również uważam,aby to był wyjątkowy pomnik,bo MISIO BYŁ WYJĄTKOWY.
Moi Kochani ogromnie mi przykro Michałek jest w sercach naszych Tak trudno jest zapomnieć o kimś kto Ci dał tak dużo do zapamiętania.
Życzę Kochani dużo siły i zdrowia cieplutko pozdrawiam
Beata B.
...nie wyobrażam sobie Waszego bólu... nawet nie próbuję tego zrobić... wielcy z Was rodzice, jak wielką mieliście w sobie siłę pomagając Misiowi przejść na tamtą stronę życia... Przytulam Was mocno do serca... Kasia
TAK KOCHANI RODZICOM MISIA TRZEBA POMOC NA MIARE NASZYCH MOZLIWOSCI NASZ KOCHANY ZOLNIERZYK WCIAZ JEST Z NAMI BLISKO CZESTO OGLADAM FILMIK P PRZEMKA GDZIE MISIU MACHA RACZKA I CIAGLE W OCZACH MAM LZY ON JUZ NA ZAWSZE MA MIEJSCE W MOIM SERCU KOCHANY CHLOPCZYK POZDRAWIAM BARDZO CIEPLUTKO P TOMKA P IWONE I RODZENSTWO MICHALKA DANUTA
MISIU........SMUTNO:(((((
PAMIETAM O TOBIE KAZDEGO DNIA...JUSTYNA
KOCHANY MISIUNIO,MOJE KOCHANE SERDUSZKO.
Kochani,
z tego, co wszyscy wiemy w rodzinie Misia jest raczej ciężka sytuacja, jeśli chodzi o środki do życia. Są cztery osoby i dwoje rodziców bez pracy. Przypuszczam, że w takiej sytuacji nawet nie ma na podstawowe potrzeby dnia codziennego. Trzeba pomóc, póki nie staną na nogi.
Niech każdy pomoże na tyle, na ile go stać, tak, jakbyśmy pomagali Misiowi. W tej rodzinie choroba zabrała wszystko prócz miłości. Jeśli my nie pomożemy, to kto?
Państwo Romaniuk są tak skromni i taktowni, że nie napiszą nam tu, że jest im bardzo ciężko, nie tylko emocjonalnie. Jak ktoś nie wie jak pomóc, może się skontaktować z Panią Dorotą. Na pewno podpowie, powie co najpilniejsze, jakie są potrzeby na już. Pomóżmy. Nie bądźmy obojętni wobec takiej tragedii, po której nie da się otrząsnąć a codzienność tylko przytłacza.
Pani Dorotko prosze podać numer konta na który można przekazywać pieniązki dla tej wspaniałej rodziny .
Michałek jest (był) przy Tobie jak spałes u niego na łóżku. To nie przyzwyczajenie że go czujesz po prostu on tam jest. Każdego dnia nocy chwili minucie sekundzie.
Jest mi bardzo smutno z powodu Michałka. : (
Nie wiedziałam o tym blogu. Dopiero dziś mi siostra pokazała. Bardzo żaluje ze nie moglam pomoc gdy Michałek żył a chętnie bym to zrobila.
:(
Dużo Ciepła.
Nie zapominajcie on z wami jest.. Mam nadzieje ze mnie tez ktorejs nocy odwiedzi.
Prześlij komentarz