Kwiaty na pożegnanie... rozliczenie
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Przy śniadaniu Wielkanocnym było inaczej niż zazwyczaj...zasiedliśmy do stołu w milczeniu, bo nie można było wydusić słowa... nakrycie na stole dla NASZEGO KOCHANEGO MISIA stało jakby on był z nami... ale go nie było :((( słów nie można było wydobyć, bo tylko łzy same płyneły i w sercu ból, żal i smutek ale wiedzieliśmy, że MISIO jest z nami dziś. Będę z MISIEM rano pil kawkę jak na Boże Narodzenie i jadł z MISIEM jego ulubione ciasto, bo Iwonka specjalnie MISIOWI upiekła - tata MISIA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Doświadczenie tej strasznej choroby otwiera drzwi do tajemnic o jakich nie śniło się najmądrzejszym głowom. Wiem że nie chcemy by to nam je odkrywano. Wiem że to niesprawiedliwe i bolesne, choć nie potrafię nawet dotknąć doświadczenia straty, bo walczę z lękiem przed stratą mojej córki śpiącej na szpitalnym łóżku...
Żyję tylko nadzieją że po drugiej stronie będzie nam to odkryte i doświadczymy całej tej tajemnicy...
Myślę o Was a Waszego Syna czasami proszę o siłę dla mojej córki. Dla mnie to duża pomoc. Dziękuję Wam za wybór miłości
jakie to smutne... :(((
Trzeba wierzyc, ze jeszcze kiedys razem zjecie ta ulubione ciasto i wypijecie pyszna poranna kawke..
usciski
Iwona, Tomek, Zuza i Tymon
Tomku, jestem pewna że MISIO był bardzo blisko Was - był przecież w Waszych sercach...
Mam nadzieję, że kawka i ciasto było dobre, pomimo że doprawione ogromną tęsknotą i morzem łez...
Przytulam Was bardzo mocno...
/asia/
Tak mi smutno. Ale Michalek nie chcialby zeby ktos plakal. Chcialabym was kiedy spotkac, przytulic razem poplakac Moze jakos uda sie ukoic bol? Sciskam Lidka
Codziennie myślę o Michałku i o Was. Wierzę że jest z Wami...
Ania
Prześlij komentarz