sobota, 29 stycznia 2011

Mama Michałka pisze:

Witam!
u Michałka nic nowego, mija drugi dzień chemii zostanie jeszcze 3, ciągle pyta "dlaczego ma te kroplówki?" nie ma w ogóle apetytu. Ciągle jest załamany i smutny tym, że musi tam być. Kiedy jechałam do domu nie chciał zostać z Tatem, spał 3 godziny po tym jak wyszłam najprawdopodobniej z żalu, że mnie nie ma przy nim. Chciałam serdecznie wszystkim podziękować za dotychczasową pomoc, którą od was otrzymaliśmy i dziękuję za to, że z nami jesteście! wyników z scyntografii jeszcze niestety nie ma, jak będą to damy znać.
Mam problemy z częstymi  wpisami bo Michałek kiedy tylko może to bawi się swoim laptopem, a nie chce mu odbierać przyjemności z zabawy. Kiedy tylko będę mogła to będę sama pisała, ale większość informacji będą przekazywane przez Panią Dorotę.

piątek, 28 stycznia 2011

Pierwszy dzień chemioterapii

Michałek jest po pierwszym dniu chemioterapii. Jest bardzo dzielny i znosi to w miarę dobrze. Nawet trochę broi jak wszyscy chłopcy w jego wieku ;) Niestety, dokucza mu  brak apetytu. Ciągle pyta mamę po co mu to dają, po co te kroplówki... Dzisiaj dzwoniłam do mamy i Michaś odebrał telefon :) Ma taki  śliczny głosik :) Mama jest cały dzień z synkiem. Nie zostawia go samego nawet na noc.


W imieniu pani Iwony bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i za duchowe wsparcie...

czwartek, 27 stycznia 2011

Jest plan leczenia...

Kochani, wiem, że czekacie z niecierpliwościa na każdą wiadomość o stanie zdrowia Michałka. Mama Misia prosi abym przekazała, że jutro zaczynają leczenie... Będą to cztery bloki chemii. Nowotwór jest bardzo rozsiany, niestety. Nie ma jeszcze odczytu scyntografii, ale leczenie można juz zacząć, bo wszystkie badania sa już wykonane i leki, które Misiu będzie przyjmował nie zafałszują już żadnych badań....

Bardzo proszę wszystkich o modlitwę w intencji zdrówka Michałka - to bardzo nierówna walka... Musimy ją wygrać...

środa, 26 stycznia 2011

Dziękujemy :))

Dzisiaj Michaś miał pierwsze badanie scyntograficzne tzw. I odczyt - jutro będzie II odczyt. Trzymajmy kciuki, módlmy się  żeby wszystko było dobrze. Po całkowitym odczycie lekarze zadecydują o dalszym leczeniu - to już pojutrze...Już a jednocześnie dopiero...
Michaś narazie trzyma się dobrze - nie może nacieszyć się laptopem... Tak się cieszę, że go ma :)

Kochani, w imieniu p. Iwony, p. Tomka a przede wszystkim Julki bardzo, z całego serca dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna za wszystkie przesyłki jakie dochodzą do nich do domu. Dziękuję, że w tak trudnym momencie nie zostawiliśmy ich samych. To ważne, że wiedzą, że nie są sami, że mają na kogo liczyć. Dziękuję raz jeszcze - jesteście kochani  :-*

wtorek, 25 stycznia 2011

"Fundacja z Uśmiechem"

Jest fundacja :) Bardzo dziękuję Paniom z Fundacji z Uśmiechem za błyskawiczne załatwienie spraw związanych z założeniem subkonta dla Michałka.
Od dziś Michał jest ich podopiecznym.

Osoby chcące pomóc Michałkowi prosimy o przekazywanie darowizn na konto : BZ WBK nr 20109020400000000108873169 z dopiskiem „ dla Michałka”  

Prosimy też o dokonanie odpisu 1% podatku dochodowego w zeznaniu rocznym z dopiskiem "dla Michałka" - KRS fundacji - 0000298436


http://www.zusmiechem.free.ngo.pl/?michal,86




Nadal czekamy na wyniki badań kości - od tego zależy dalsze leczenie Michałka... Mam nadzieję, że wynik będzie dobry cokolwiek to znaczy...  Mama wczoraj pojechała do domu i z Misiem został tato... W tej chwili mama już wraca na oddział a tato wróci do domu, do pozostałej dwójki...
Jak tylko dowiem się więcej napiszę niezwłocznie...

piątek, 21 stycznia 2011

Marzenie Michałka

W dalszym ciągu czekamy na wyniki poszczególnych badań. Dziś Michałkowi założono browiaka, przez którego będzie dostawał chemię. Mimo iż nie mamy jeszcze kompletu badań wiemy już, że chemia będzie podawana. W chwili kiedy dzwoniłam do mamy u Michałka był tatuś i mimo iż chłopczyk bardzo cieszył się z tych odwiedzin był trochę marudny.
Słyszałam przez słuchawkę jak popłakiwał. Tak bardzo mi go żal...
Michał jest pod opieką wspaniałych lekarzy, którzy zrobią wszystko aby chłopiec wrócił do zdrowia...

Dziś chciałabym napisać Wam wspaniałą rzecz jaka spotkała naszego malca w szpitalu.
Kiedy Michaś dowiedział się, że niestety, znowu czeka go szpital ponieważ nowotwór zaatakował powtórnie Jego maleńki świat zawalił się po raz kolejny. Chłopiec płakał strasznie - chciał wracać do domu, do rodzeństwa, do kolegów... Był strasznie smutny, nic nie jadł, nie chciał rozmawiać, się bawić. Nic go nie cieszyło.

Na sali Misiu leży z innym chłopcem, który bawi się swoim laptopem. I tylko kiedy patrzy na ten laptop tak bardzo błyszczą mu oczy. Po cichutko, z łkaniem w głosie mówi do mamy: "Mamo... ja też chce taki
komputer...". Niestety, los sprawił, że Michał urodził się w bardzo biednej rodzinie. Tata ma problem aby zarobić na jedzenie i podstawowe opłaty. O laptopie nawet nie marzą. Mieszkają na lubelszczyźnie w
biednej, po-PGR-owskiej wsi.

O marzeniu naszego bohatera dowiedzieli się Wspaniali Ludzie - spowodowali, że Marzenie Michała spełniło się. To Ludzie, którzy jak nikt inny rozumieją, że nie tylko lekarstwa leczą... Ludzie, którzy jak nikt inny rozumieją sytuację, w jakiej znalazł się Michaś i Jego rodzina... Ludzie, którzy całe swoje życie oddaliby za to, by móc spełnic choc jedno Marzenie swojej córki... Andżeli....

Poznajcie Ich: http://angelikazelazko.blogspot.com/

W imieniu Michała dziękuję z całego serca.
Sprawiliście wielką radość temu dziecku.
Pani Beatko, panie Marku - wielki szacunek i podziw.




czwartek, 20 stycznia 2011

Poznaj Misia...


Michałek Romaniuk urodził się 18.10.2005 roku.

To 5-letni chłopczyk, który od kilku lat walczy z ciężkim, bardzo złośliwym nowotworem neuroblastomą. To bardzo nierówna walka, ponieważ przeciwnik jest bardzo podstępny. Misiu przed dwoma laty przeszedł operację usunięcia guza, jest po autoprzeszczepie.

Na początku stycznia Michaś zaczął skarżyć się na ból w klatce piersiowej. 13 stycznia mama udała się z synkiem na badania kontrolne do Lublina. Po badaniach postanowiono zatrzymać ich w szpitalu na dokładniejsze badania. Po badaniu tomograficznym okazało się, że jest naciek w pobliżu płucka na rdzeniu kręgowym. Co to znaczy dla Michałka? WZNOWA NOWOTWORU!!! 

Po raz drugi zawalił im się cały świat. Michał płakał bardzo kiedy musiał iść na oddział. Jak bumerang wróciły wspomnienia sprzed półtorej roku.  Rozmawiałam z mamą w niedzielę wieczorem. Opowiadała jaki załamany, smutny i zrozpaczony jest jej synek. Cały czas płacze, chce do domu, do kolegów...

W poniedziałek zrobili badanie scyntograficzne kości i badanie szpiku kostnego. Lekarze powiedzieli tylko, że na 100% jest wznowa. Wiemy już na pewno, że są przerzuty w trzech miejscach: szpik kostny, rdzeń kręgowy i węzły chłonne. Czekamy na badania kości. Robiona była tez zbiórka dobowa moczu.

Jesteśmy w trakcie załatwiania fundacji, bo fundacja, w której do tej pory był Michał rozwiązała umowy z wszystkimi podopiecznymi. To Vive Dzieciom. Jeśli gdziekolwiek zauważą Państwo apele, na których Michał jest podopiecznym Fundacji Vive Dzieciom znaczy to, że są one nieaktualne.