czwartek, 28 kwietnia 2011

Znowu w szpitalu :(

Michałek z mamą od dziś znowu są już w szpitalu. Od jutra rusza ostatni blok chemii. Wyniki krwi, które robione były dzisiaj są zadowalające i bez obaw można podawać chemię. Jedynie na wynik markerów nowotworowych trzeba poczekać dłużej.
Michaś ze łzami w oczach wyjeżdżał do szpitala. W pobliżu jego domku postawili wczoraj piekny plac zabaw i tak żal Mu było, że nie może sie tam bawić... Ale jeszcze troszkę i wszystko wróci do normy - będziesz Michałku się bawił do znudzenia... za chwilkę, za kilka dni...

Pozdrowienia dla wszystkich czytających bloga Misia :***

środa, 20 kwietnia 2011

....

Misiu po ciężkim "dołku" jest juz na górze. Wyniki sie poprawiły, wrócił humor i apetyt :) Prawdopodobnie jutro oboje z mamą pojadą na święta do domu. Tam przecież czeka rodzeństwo i tata. Fajnie, że uda Im się spędzić te święta rodzinnie.  Na pewno odpoczną od szpitala i nabiora sił przed ostatnim już blokiem chemii...

Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich od Michałka :** Dziękujemy, że jesteście...

czwartek, 14 kwietnia 2011

Jesteśmy w "dołku".

No i jak zwykle po skończonym bloku mamy "dołek". Wyniki spadły, a Michaś marudny i smutny. Boli Go buzia, nic nie może jeść, nic Go nie cieszy... Mama wie, że ten "dołek" trzeba przejśc ale z cięzkim sercem patrzy na synka, na tę męczarnię... Jeszcze kilka dni i będzie dobrze. Mam nadzieję, że święta spędzą w domu...

 ..................................................................................................................................................

Przed chwilką mama Misia napisała:

Misiowi spadły wyniki takm że wczoraj dostał krwotoku z nosa. Nie mogliśmy zatamować krwi ale po przetoczeniu płytek pomału krwotok ustąpił. Dziś znów miał przetaczaną krew i od dziś ma włączone żywienie,bo nie może nic jeść bo znów chemia wypaliła mu buzie. Teraz czekamy aż wyniki zaczną rosnąć tylko nie wiadomo kiedy to nastąpi oby nie trwało to  zbyt długo...


Pani Iwonko, jesteśmy z Wami z modlitwą i zaciśniętymi kciukami...  Trzymajcie się, kochani...

sobota, 2 kwietnia 2011

Zaczęliśmy trzeci blok chemii...

Iwonka rozmawiała dziś z lekarzem prowadzącym Michałka m.in. na temat wyników tomografii. Guz troszkę się zmniejszył, co znaczy, że chemia działa tak jak oczekują tego lekarze i my wszyscy. Jest to guz tak jakby wychodzący z rdzenia i bardzo rozległy (nawet przez pewien czas myslano, że guzy sa dwa). Na szczęście ginie. Super wiadomością jest także to, że węzły chłonne są czyste, to co było w nich przed podaniem chemii prawdopodobnie się wchłonęło...Dziękuję w imieniu Iwony za troskliwa opiekę lekarzom prowadzącym i całemu personelowi oddziału, na którym leczony jest Michał.

Michał jest dziś po drugim dniu trzeciego bloku chemii. Czuje się dobrze, jest wesoły, ma apetyt. Tak było również w poprzednich blokach. "Dołek" przychodzi u Niego wówczas kiedy spadają wyniki.... Jeszcze ten blok do końca i jeszcze jeden... Wtedy poznamy dalszy plan leczenia. Czy będzie to operacja, czy naswietlania, w końcu przeszczep szpiku... Czekajmy z zacisnietymi kciukami, bardzo was proszę.

Iwonka nie może połączyć się z internetem z laptopa Michałka. Nie wiemy czym to jest spowodowane, bo z innych komputerów połączenie jest dobre... Poczeka jeszcze do poniedziałku i wówczas zobaczymy. Może trzeba bedzie skontaktować się z dostawcą internetu Play.

Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam od Michałków i dziękuję, że jesteście