poniedziałek, 13 czerwca 2011

......

Iwonka jest juz po rozmowie z doktorem, który prowadzi Michałka podczas jego leczenia w Lublinie... Niestety, nie mam dobrych wiadomości... Nie będzie leczenia izotopem w Gliwicach - nowotwór jest zbyt rozsiany i leczenie w Gliwicach jest bezcelowe. Od jutra Michałek będzie podłączony do 3-dniowej chemii, która ma za zadanie zatrzymać - choć na trochę - rozwój choroby...

W tej chwili czas jest naszym wrogiem... musimy działac szybko... Okolica, w której mieszka Michał to biedna po-PGR-owska część kraju... nie ma tam żadnych firm, ani dużych przedsiębiorstw żeby chodzić z ulotkami i prosić o pomoc... Prosimy Was wszystkich o pomoc w nagłośnieniu choroby Misia i potrzebie konsultacji... Wiem, że w takich momentach jesteście niezastapieni, że macie WIELKIE SERDUCHA i że zawsze mozna na Was liczyć. Proszę, błagam wręcz o pomoc...Jesli któraś z klinik zgodzi sie przyjąć Misia - a mamy taką nadzieję - będziemy potrzebować wielkiej kwoty pieniedzy... Nie możemy pozwolić, aby pieniądze zadecydowały o życiu naszego Bohatera...

Dokumety są w trakcie tłumaczenia... Kasia siedzi i tłumaczy cały czas. Wiem, że to bardzo trudne tłumaczenie, bo specjalistyczna medyczna terminologia nie jest prosta... Musimy zdążyć... nie ma innej opcji...

Dzwoniłam też do Fundacji Michałka - pytałam o PayPal - jutro będzie odpowiedź, czy możemy połączyć z kontem fundacji, pytałam o stan konta - na dzień dzisiejszy jest to 550,00 zł. (wpłaty z zeszłego tygodnia nie sa jeszcze rozliczone - dokładnie bede wiedziała we czwartek i na pewno podam do wiadomości)...

Módlmy się żeby jakakolwiek klinika zgodziła się przyjąć Misia do siebie...

Bardzo was proszę, kopiujcie, drukujcie, podsyłajcie gdzie sie da apel o pomoc, który wstawiliśmy na blogu... To ważne, żeby jak najwiecej osób dowiedziało się, że Michaś potrzebuje  pomocy...

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Boże Drogi,dlaczego to tak póżno wszystko,dlaczego nikt wcześniej nie pomyślał,żeby dziecko wysłać na leczenie za granicę,

Anonimowy pisze...

Dobrze jakby Radio Lublin,zamieściło w swojej audycji o historii Michałka,może zbiórka pieniędzy w szkołach-DZIECI DZIECIOM NIOSĄ POMOC-,oprócz tego telewizja Lublin,może jakiś szybki reportaż o naszym MICHAŁKU,ja nie mieszkam w Polsce,ale tu też działam jak tylko mogę.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH,KTÓRZY POMAGAJĄ MICHAŁKOWI,pieniążki również wysyłam

Anonimowy pisze...

nie ma teraz co gdybac, trzeba się sprężyc w szukaniu pieniążków na leczenie Misia! Na pewno uzbieramy i Misio WYZDROWIEJE! Jedyne czego nie zatrzymamy to czasu :(

Anonimowy pisze...

Tak, czas to nasz największy wróg... Musimy zdążyć, przecież wiele razy już dawalismy radę. Trzymajmy kciuki z całych sił!!! Misio musi byc zdrowy!!!

Anonimowy pisze...

Skopiowałam juz na nk, na fb - podesłałam też kolezance na bloga... powieszę też apel na uczelni... tata obiecał, ze zapyta w pracy czy może powiescić... Musimy dać z siebie wszystko, musimy zdążyć... Gabi.

Anonimowy pisze...

Michasiu, trzymaj sie dzielnie! Bedzie dobrze, zobaczysz!


Przesylam wiadomosc dalej. Musi, po prostu MUSI sie udac uzbierac potrzebna kwote.

Anonimowy pisze...

niech pieniądze nie będą barierą do życia,dajmy szansę aby Michałek mógł się cieszyć życiem,dzisiaj On błaga o pomoc,kiedyś możemy my,wtedy On nam pomoze ,pozdrawiamKarolina