wtorek, 14 czerwca 2011

Kochani,

Michaś od dziś podłączony jest do chemii. Chemia jest rozpisana narazie na dwa dni... 

W szkole u rodzeństwa Michałka odbywał sie dziś Dzień Rodzin i Tomek, tata Michałka poszedł ze starszymi dziećmi na te uroczystości... W pomoc Michałkowi zaangażowała się też pani dyrektor placówki. Wydrukowała ulotki z apelem o pomoc i Tomek roznosił je po okolicznych firmach. Nie ma tych firm dużo, bo tak jak pisałam okolica jest raczej biedna, ale zawsze coś... Liczy sie każda złotówka, każdy grosik wpłacony na konto...

Nie mam jeszcze informacji odnośnie PayPal-a... Pani z Fundacji obiecała, że najdalej jutro da nam informację czy można takie konto połączyć z kontem fundacji...
Chciałabym przy okazji bardzo podziękować przemiłym Paniom z Fundacji z Uśmiechem - jak sama nazwa wskazuje Panie są bardzo przyjazne, otwarte, pomocne... Dziękuję za pełne zaangażowanie w sprawy naszego Michałka. Zawsze kiedy dzwonię ktos odbiera mój telefon i zawsze służy pomocą - nie ma sytaucji, że Pani obiecuje a nie dzwoni... DZIĘKUJĘ....

Jeszcze dziś prawdopodobnie bedę miała przetłumaczone na język niemiecki dokumenty medyczne. Dziękuję Kasi i Agnieszce za wiele godzin spędzonych na tych jakże trudnych, medycznych tłumaczeniach... Prosze o wyrazumiałość - w tych tłumaczeniach nie może być żadnego błędu dlatego muszą być wykonane z należytą starannoscią... Dokumenty sa tez tłumaczone na język angielski, bo być może bedziemy je wysyłac i do anglojęzycznych klinik...

Przygotowujemy też bloga w języku angielskim... Dziękuję Emilce i Beatce za pomoc... Jest już jego wersja robocza, za chwilę bedzie odblokowany i bedę prosić o rozpowszechnianie go gdzie tylko się da... Niech jak najwiecej ludzi na całym swiecie dowie się, że błagamy o pomoc...

W imieniu rodziców DZIĘKUJĘ serdecznie za wszystkie komentarze, za każdy życzliwe slowo, za każdy przyjazny gest... Jesteście niesamowici...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Musimy dać radę,pieniążki są zbierane,Michałku jesteśmy z Tobą

Anonimowy pisze...

POmagajmy, może i nasze dzieci, kiedyś wnuki będą w potrzebie. Jestem młodą matką i domyślam się co czują rodzice tego dziecka nie mając pieniędzy na pomoc dla niego. Pomóżmy. Nie zastanawiajmy się, bądźmy lepsi.

Anonimowy pisze...

Super, ze jest anglojezyczna wersja bloga. Na pewno bedzie to pomocne.

Anonimowy pisze...

Pomóżmy tym ludziom zawalczyć o życie Ich syna... Razem naprawdę możemy wiele... Trzymajcie się, kochani rodzice i Ty, Misiu...

Anonimowy pisze...

Misiu, Bohaterze nasz - nawet nie wiesz ile ludzi ująłeś za serca... Jesteśmy z Tobą całą rodziną i nieustannie modlimy się o Twoje zdrówko... Pozdrawiam - Gosia z Arkiem i Julcią

Anonimowy pisze...

Michałku ja od początku wierzyłam w Ciebie i pomimo co napisane jest o chorobie .ja i tak wiem ,że wygrasz,Najważniejsze,aby odezwała się klinika,a reszta sama się ułoży,pieniążki zbieramy,pukamy wszędzie ,gdzie tylko można.BUZIACZKI MISIU.