środa, 25 stycznia 2012

Witajcie Kochani - MISIOWI nocka mineła dość spokojnie, rano długo spał a to nie wróżyło nic dobrego... Skończyło się na niskim ciśnieniu i saturacji i podawaliśmy MISIOWI tlen. Mieliśmy niespodziewaną ale miłą wizytę Ojca Filipa i pani Małgosi - oboje są psychologami i są bardzo miłymi ludźmi. Porozmawialiśmy sobie, tylko MISIO nie bardzo chciał rozmawiać, bo był podenerwowany ale nie wizytą Ojca Filia, tylko w ogóle miał zły humor, bo może, że podawaliśmy MISIOWI tlen i tylko szkoda, że nie było Julki i Łukasza, ale Ojciec Filip powiedział, że postara się jak najszybciej przyjechać jak oni będą w domu, bo od poniedziałku mają ferie...


MISIO nas zaszokował pewną wypowiedzią, że przedwczoraj była u niego babcia, Iwony mama, która jak wiecie nie żyje i że chciała MISIA wziąść do siebie do nieba, ale MISIO jej powiedział, że nie pójdzie, bo chce z nami być i że babcia mówiła, że ma tm w niebie inne babcie i dziadków i to nas przeraziło, że MISIO daje nam jakieś znaki - KOCHANI SERDECZNE DZIĘKI, ŻE JESTEŚCIE Z NAMI I MISIEM  - tata MISIA.

60 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kochani Rodzice, to piękne co jest tu napisane, ja sie nie przeraziłam, ale jakiś spokój mnie ogarnąl a od rana, od pierwszej wiadomości nie mogłam sobie znaleźc miejsca, bo cały czas mam Was w głowie i sercu. Bóg jest, i to co opowiadał Michałek tylko to potwierdza. Tam musi byc naprawdę przepięknie. Powiedzcie Michałkowi, że tam nie ma czasu i wszyscy się kiedyś spotkamy w Niebie. Cały czas pamiętam o Was w modlitwie. Kasia

bershka pisze...

Czyli Misio przygotowuje rodzine na odejście.... Misio masz prawo być zdenerwowany... Tez bym była.... Calujr

Anonimowy pisze...

Myślami jestem przy Was. Kasia

Anonimowy pisze...

MISIU - musisz walczyć, ja wierzę że wygrasz.

Anonimowy pisze...

Kochane babcie...zawsze są kiedy trzeba...

KATLA pisze...

KOCHANY NASZ MISIO,łzy same napływają do oczu,ale jeżeli Misio tak powiedział,a powiedział prawdę,to Babcia Była na pewno.Może póżniej coś napisze,brakuje słów tylko łez nie brakuje

Anonimowy pisze...

Michałku kochany...spokoju serduszko nasze

M.

Anonimowy pisze...

Misiu...mądry z Ciebie chłopczyk...słów brakuje na to wszystko...
Całuje Cię mocno.Ania

Anonimowy pisze...

Myślami jestem przy Was, duzo siły trzeba, by przejsc to wszytko, co jest Wam dane. Agata

Anonimowy pisze...

Mój Boże... rozpłakałam się :(( Misiu już wie ! Wy też. Pozostało mało czasu. U mojej kochanej chrzestnej też tak było. Przyszła do niej jej mama. Ale chrzestna chciała iść z nią. I po kilku dniach odeszła :(
Umierając miała piękny uśmiech na twarzy. Wierzę, że poszła do lepszego świata..
Bądźcie przy nim kochani. Jeśli będzie chciał odejść - pozwólcie mu. Nie zatrzymujcie. Myślę, ze wiecie o czym piszę.
Życzę Wam ogrom cierpliwości i spokoju. Jesteście wspaniali.

Anonimowy pisze...

Myślami Jesteśmy z Wami.
Misiu łączę się z Toba w modlitwie.

...Babcia przyszła...to Bóg ją wysłał,Ale Misiu walczy jeszcze i my razem z nim.

Anonimowy pisze...

Martwi mnie to, że Misiu jest poddenerwowany: czy nie jest jeszcze gotowy? Coś chce jeszcze zrobic? Chcialabym, by mial jeszcze szanse "to cos" dokończyc. By odszedl, jesli Bóg tak chce, uspokojony. Być moze chodzi o pozegnanie... A moze nie.

Marzycielka pisze...

Misiu nasz kochaniutki! Babcia dobrze mówi, tam w niebie jest mnóstwo Babć i Dziadków... i mnóstwo Cioć, Wujków i kolegów do zabawy... i tam już nic nie będzie bolało... nie będzie leków, pędzlowania buzi... i nóżka nie będzie bolała...

To trudne... ale Michałek musi wiedzieć że może odejść... trzeba Mu na to pozwolić... choć tak bardzo boli serce...

Jedyna pociecha w tym, że Tam już nie będzie cierpiał...

Nie ustaję w modlitwie za Was...
+

Anonimowy pisze...

Misio już Wie!
wie,że odchodzi...
"Po drugiej stronie
każdy ma swoją daleką podróż"
ks.J.Twardowski

Anonimowy pisze...

Myślę że Misio czeka na znak od was, ze pozwolicie mu odejść i poradzicie sobie dzielnie bez niego... nie bedzie tam sam. Bardzo zycze wam wytrwalosci w tym wszyskim.

Anonimowy pisze...

Jestem z Wami całym sercem. Joanna

Anonimowy pisze...

Serce sciska jak czyta sie te wiadomosci. Tak kochany maly nasz zolnierzyk. Jest naprawde madrym dzieckiem, i tak bardzo dzielnym. Teraz tylko trzeba byc naprawde silnym ale mimo wszystko nie tracic wiary! Kochamy Cie bardzo Michalku i jestesmy z toba i z twoja mamusia tatusiem i wspanialym rodzenstwem.
A rodzice naprade jestescie wspanialymi RODZICAMI ale takrze i ludzmi. Przysylam serdeczne usciski! Joanna

Anonimowy pisze...

A może Misio opowiedział o Babci, bo chciał sprawdzić, czy najblizsi pozwola Mu następnym razem iść z Babcią, jeśli znów Go odwiedzi. Jakie to wszystko trudne. Mnie boli serce i pocą mi sie oczy, a co dopiero najblizsi.....ech.
Tulam Was. KAHA

Anonimowy pisze...

............(...(`.-``'´´-.´)...)..........
..............)......--.......--....(...........
............./......(o..._...o)....\..........
.............\.........(..0..)......./..........
..........__.`.-._...'='.._.-.´.__.......
......./.......'#.'#.,.--.,.#'.#.'....\.....
.......\__))..#...#.'#'..#..# ((__/.....
__xxxxxxxxxxx______xxxxxxxxxx
_xxxxxxxxxxxxxx___xxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxxx_xxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
_xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
__xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
____xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
_______xxxxxxxxxxxxxxxxx
_________xxxxxxxxxxxx
___________xxxxxxxxx
_____________xxxxx
_______________xxx
_________________xx JESTESMY Z TOBA MICHALKU.

Anonimowy pisze...

Kochani, Ci którzy jesteścei wierzący, pomódlmy się teraz o godzinie 15 koronką za Michałka i jego ridzinę, tak bardzo jest im to potrzebne.

Lilka pisze...

Przytulam Was wszystkich... Nie wiem,co napisać... Pamiętam w modlitwie...

Anonimowy pisze...

siedze ,czytam i placze,caly czas placze a moj synus wtulony we mnie mowi,ze kroplowki mamie leca z oczu....:((((

misiu kochany caly czas mysle o was,chcialam zajac sie czyms innym ale nie potrafie sie skupic.mam ciebie w glowce i sercu.tak bardzo chcesz zyc......nie moge pisac.misiu nie boj sie,najblizsi sa przy tobie.kocham cie justyna<3

Iwona, mama Jacka i Pawełka pisze...

Biedny, Kochany, Dzielny Misiaczek! Czuje i wie, że odejdzie, jednak chciałby zostać z Wami - dlatego powiedział Babci, że nie pójdzie z nią. Ale trzeba pozwolić mu odejść - największy to ból dla Rodziców i Rodzeństwa - ale ulga dla biednego, cierpiącego MISIA.
Kochani, serce krwawi gdy myślę o tym, co teraz przeżywacie - mogę tylko w myślach Was przytulić i pomodlić się.

"Pan kiedyś stanął na brzegu,
Szukał ludzi, gotowych pójść za nim..."

Anonimowy pisze...

Misiu kochanie to ty nam i twojej rodzinie pomagasz pogodzić się z tym gdybyś musiał odejść teraz wiem że nie będziesz tam sam że twoja babcia ci pomoże nie zapomnę tych twoich słówek to końca życia i kiedyś też mi pomogą przejść na tamtą stronę Kochanie dziękuje ci że jesteś że mogłam poznać ciebie chociaż wirtualnie twoi rodzice mają najwspanialszego synka jakiego można sobie wymarzyć była bym dumna mając takiego wnuka babcia Małgosia

Anonimowy pisze...

całuję Cię, Misiu...

Anonimowy pisze...

Najdrozsi modle sie i jestem, po cichu tule i ocieram Wasze zly.

Anonimowy pisze...

Dzieci często są odwiedzane przez rodzinę na jakiś przed odejściem. Do naszego Krzysia też przyszła rodzina, ale on nie znał większości z nich. Powiedział tylko, że widzi ludzi, trochę się ich bał, ale siostra mu wytłumaczyła... Przed odejściem usiadł jeszcze na łóżku i powiedział: "Mamo, masz dar, on siedzi na tym łóżku, Tato masz dar on siedzi na tym łóżku". Po czym zwrócił się do brata: "Alan masz dar, on siedzi na tym łóżku". I to wszystko poważnym tonem w wieku 8 lat. Po paru dniach odszedł. Ale nasze życie zmieniło się na zawsze... Być może w tym tkwi cały sens tego cierpienia, którego sensu próbujemy się wszyscy doszukać... Proszę naszego aniołka żeby również był przy Michałku...

Magda z Warszawy

Anonimowy pisze...

Michalku !

Ewelina pisze...

Najważniejsze ze Mis ma wspaniałą opiekę i rodziny i lekarzy z hospicjum. Jeśli nie da rady już nic zrobić to tak jest najlepiej że będzie mógł odejść w spokoju w domu a nie w szpitalu.
Misiuniu kochanie ściskam cię bardzo mocno :***

Anonimowy pisze...

........zaprawde powiadam ci dzis,bedziesz ze mna w raju!!

Anonimowy pisze...

Michałku nie odchodź... :(
Nie wiem co napisać..co myśleć. Codziennie tu jestem i ciągle się boję, że jak tu wejdę, to przeczytam tą straszną wiadomość.. :( ;((

Anonimowy pisze...

Kochani, bądźcie dzielni. To mój pierwszy komentarz, ale codziennie myślami jestem z Wami. Życzę Wam spokoju i siły. Żadne słowa nie udźwigną tej sytuacji, wszystkie brzmią banalnie. Ale zostawiam ślad. Chylę czoła przed Wami.
Ola

Anonimowy pisze...

ANIOLY SA MILOSCIA ZESLANA Z NIEBA
Anioly sa takie piekne
ciche...
nietkniete...
kiedy jestes maly
otaczaja Cie ze wszystkich stron.
Nie mozna bez nich zyc
nawet, gdy w nie nie wierzysz.
One sa przy tobie zawsze
jak wiatr...
Pewnego dnia wszystko sie zmienia
i nawet nie wiesz kiedy
najwazniejszy Aniol
prowadzi Cie ku niebu...
To istota,
ktora zawsze jest przy Tobie gdy spisz...
otacza Cie swoimi skrzydlami
pelnymi czulosci i troskliwosci
ociera ukradkiem lze,
gdy o niej zapomnisz...
nie pozwala Cie skrzywdzic,
chce pokazac Ci swiat,
chociaz Ty tak strasznie sie przed tym bronisz,
pragnie Twojego szczescia...
To Twoj Aniol...
To Milosc

Jan Sochoń

Anonimowy pisze...

Kochani RODZICE MISIA - chylę przed Wami czoła i dziękuję za ten przywilej uczestniczenia w Waszej Drodze Krzyżowej. Nawet nie wiecie jak bardzo to wartościowa lekcja Życia,Miłości,Oddania, poświęcenia siebie Drugiej Osobie a przede wszystkim lekcja ogromnej POKORY. Z całego serca za to Wam dziękuję i ze wstydem przyznaję - do pięt Wam nie dorastam.....
Magda

Anonimowy pisze...

Kochani Rodzice, widać Misiaczek stroi już powoli swoje anielskie piórka. Kiedy nadejdzie ta najtrudniejsza chwila, pozwólcie Mu odejść do lepszego świata. Nie lamentujcie, nie zatrzymujcie Go na siłę, nie przedłużajcie niepotrzebnie agonii. Nie płaczcie, cieszcie się jak na osoby wierzące przystało.
"Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica.
Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia".

S K pisze...

Misio chciałby już odejść, jakie to wszystko jest trudne, serce pęka z bólu...

Anonimowy pisze...

Kochany MISIU nie odchodź, wiem, że jeszcze może zdarzyć się cud, przecież tak mało przeżyłeś, widziałeś, wierzę głęboko że musi stać się cud. MISIU jesteś mi bliski, jak własne dziecko, codziennie modlę się o TWOJE wyzdrowienie, przecież Bóg może uczynić wszystko.Ciągle wierzę, że jeśli zajrzę tu następnym razem stanie się cud. Ściskam.Roxy.

Anonimowy pisze...

Cud się może zdarzyć bo dla Boga nie ma nic niemożliwego ale my, tutaj nie wiemy co jest dla Michałka najlepsze. Po ludzku wiele rzeczy wydaje się być bez sensu, ale nie dla Boga, On wie co jest najlepsze dla nas dla Michałka. Trzeba wielkiej Pokory i Miłości, żeby to przyjąć. Mnie czasem jej brakuje. Proszę Boże daj jej Rodzinie i Michałkowi. Ufam, że wszytsko co się dzieje, co ma być, jest najlepszym rozwiązaniem, ale o tym przekonamy się po drugiej stronie.... Jestem nieustająco z Wami modlitwą...

Anonimowy pisze...

Michalku, kocham Cie i modle sie za Ciebie. Niech Matka Boska mocno Cie do swojego serca przytuli. Modle sie takze za Twoja wspaniala rodzine by w tych ciezkich dla nich chwilach Bog wyslal swoich aniolow by ich wspierali, napelniali miloscia i byli dla nich. Chyba juz to robi...
Przemek z Chicago

Anonimowy pisze...

Dzieci wiedzą więcej niż nam się wydaje...

Anonimowy pisze...

Kochani Michałek daje Wam znak. On nie bedzie sam jest Jego Kochana babcia która go oprowadzi i przyjmie. Mojaj mama jak odchodziła to tez mówiła że przychodza do Niej jej Bliscy. Tak jak pisałi wczesniej nie zatrzymujcie Michałak na siłę Ja nawet nie potrafie sobie wyobrazić Waszego bólu ale wiem ze tak trzeba czasami trzeba powiedzieć ( jesli nie masz juz sił Kochanie to biegnij do babci my sobie poradzimy i juz wkrótce sie spotkamy) jesli rodzice zatrzymuja dziecko na siłę nie pozwlajac mu odejść to wiem ze dzieci w takich chwilach wysyłaja po cos rodziców i wtedy odchodżą, całuję Was i ściskam Boże wesprzyj ta Rodzine i naszego Kochanego Michałka. Lidka

Anonimowy pisze...

Nie mogę powstrzymać łez, gdy czytam to wszystko:(( Nie dziwie się Misiowi,że nie chce Was zostawić, bo ma najwspanialszą rodzinę na świecie<3 Nie mogę przestać o Nim myśleć i codziennie się modle ,żeby CUD się jednak zdarzył. Całuje Cię mocno nasz kochany Misiu:**
Kamila

Anonimowy pisze...

tak misiu juz chyba wie:((((((((((((((((,to przykre co pisze,misiu was tak kocha,nie chce was opuscic,dla was chce zyc ale tlumaczcie mu kochani,ze sie spotkacie,ze bedziecie jeszcze razem..,niech odejdzie w spokoju,bez nerwow,strachu i smutku,badzcie przynim jak dotychczas....lzy mi sie leja az liter nie widze.jakie to straszne wszystko,serce mi peka z zalu.nie wyobrazam sobie nawet waszego bolu ,strachu,my jestesmy z wami wszyscy tutaj myslami.to niewiele wiem ale tyle mozemy dla was zrobic:(,pokochalismy misia i zawsze bedziemy przy nim.misiu kochanie idz do babuni jesli musisz,ona na ciebie juz czeka i duzo,duzo aniolkow razem z nia........

Anonimowy pisze...

kocham cie misiu!

Anonimowy pisze...

Gdy świat nam się wali, smutki wciąż nękają
I złe, czarne myśli spać w nocy nie dają
Zamiast żal łykając, łzy po cichu dławić
Wszelkim przeciwnościom czoła trzeba stawić.

Ja wierzę głęboko, głowę za to daję
Że po każdym deszczu zawsze słońce wstaje
I tam gdzieś daleko, w przestworzach na niebie
Malutka gwiazdeczka migoce dla Ciebie.

I wlewa nadzieję, szepcząc wciąż do ucha:
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE, naprawdę, posłuchaj.
Pamiętaj o jednym, w szczęściu czy w goryczy
Że jest ktoś, na kogo zawsze możesz liczyć.

Unknown pisze...

Gorąco prosimy o Modlitwę za naszego kochanego Michałka
i jego Rodzinę!

MODLITWA _ O _ CUD _ !!!

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

Panie Jezu, stajemy przed Tobą tacy
jacy jesteśmy. Przepraszamy za nasze
grzechy, żałujemy za nie, prosimy
przebacz nam. W Twoje Imię
przebaczamy wszystkim cokolwiek
uczynili przeciwko nam. Wyrzekamy
się szatana, złych duchów i ich
dzieł. Oddajemy się Tobie Panie
Jezu całkowicie teraz i na wieki.
Zapraszamy Cię do naszego życia,
przyjmujemy Cię jako naszego Pana,
Boga i Odkupiciela. Uzdrów prosimy
Michałka, odmień go, wzmocnij na
ciele, duszy i umyśle. Przybądź
Panie Jezu, osłoń go Najdroższą
Krwią Twoją i napełnij Swoim
Duchem Świętym. Kochamy Ciebie
Panie Jezu. Dzięki Ci składamy.
Pragniemy podążać z a Tobą każdego
dnia w naszym życiu.
Amen.

Maryjo Matko nasza, Królowo Pokoju,
Święty Peregrynie Patronie chorych
na raka, Wszyscy Aniołowie i Święci,
prosimy przyjdźcie Michałkowi
ku pomocy.

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

-------(█)--(█) -------
----(█)- ------(█) -----
---(█) ----------(█) --
----(█) -------(█) ---
------(█) ---(█) -----
-----------(♥)--------
--------- ---x--------- -
-----------(█) --------
------------x----------
----------- -♥----------
--------- ♥ ♥ ♥ -- ----
------------♥---------
---------- --♥------

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

Codziennie o godz. 21.00 -
Połączmy się w modlitwie

Różańcowej o zdrowie za
Michałka i jego Rodzinę!

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

http://michalekromaniuk.blogspot.com/

♥_OTWÓRZMY_♥_SWE_♥_SERCA_♥

Anonimowy pisze...

Misiu jeśli już nie będziesz miał siły, to biegnij do Babci! Jakie to szczęście, że ona jest tak blisko!
Wielu z nas połączył z Tobą Misiaczku przypadek. Miesiącami błagaliśmy Boga o cud i on się objawił. Nic mi już nie odbierze pewności, że Bóg jest tuż obok. Noszę teraz w sobie potężną siłę - dzięki Tobie Michałku!
Aga

Anonimowy pisze...

jak misiaczek po calym dniu?

Anonimowy pisze...

Kochamy Cie Misiu

KatJanBie pisze...

jeszcze nigdy tu nic nie napisałam, chociaż czytam kilka razy dziennie.... misiu, jak już nie będziesz miał siły to pójdź z babcią....ona się tam tobą zaopiekuje i nie będziesz sam....jeszcze wiele aniołków będzie się z tobą bawiło...a ty będziesz aniołkiem dla swojej rodziny....bedziesz ich aniołem stróżem
twoi rodzice to dla mnie wzór siły i mądrości

kasia

Anonimowy pisze...

Kochani :( dawno nic nie pisalam ale codziennie jestem z Wami myslami, bardzo mocno wierzę że damy rade, mówię "damy" bo dla mnie to też jest trudne. Zadaje sobie jedno pytanie które wszystkim się nasuwa....dla mnie nie będzie sensownej odpowiedzi. Michał to cudowny, kochany dzieciak! Swoim męstwem , odwagą i dojrzałością mógłby zawstydzić nie jednego dorosłego, WY - CALA RODZINKO MICHAŁA jestescie wspaniałymi ludzmi, którzy wobec dramatu znajdują czas aby napisać coś do Nas i nie jeden raz uspokoić Internautów, chociaz sami potrzebujecie wsparcia..dlatego dla mnie jedno pytanie zostanie bez odpowiedzi ..:( Przesyłam najszczersze wyrazy wsparcia ! AD

Anonimowy pisze...

Pomodlę się dzisiaj za was! Nie wiem co więcej pisać, jakie slowa znaleść, nic nie pomoże wam, ale może troszeczkę świadomość, że są ludzie , tórzy myślą o was i wysyłają moc siły i wytrwałości!

Anonimowy pisze...

Tak.Misio juz cos przeczuwa,dziecko juz napewno zmęczone jest chorobą,bolem tym wszytkim...wiem,ze to tagedia,straszna sytuacja,bol rozdzierajacy serce rodzicom,ale kochani rodzice nie zatrzymujcie Go,nie dajcie po sobie poznac strachu,nie lamentujcie przy nimchoc wiem,zebol rozdziera Wasze serca:-(,ale wtedy Mis cierpi jeszcze bardziej,trzeba dac odejsc mu w spokoju w poczuciu bezpieczenstwa,modle sie codziennie o cud uzdrowienia dla Misia i bede modlic sie do konca a Wy dla NIEGO dla NAJDZIELNIEJSZEGO DZIECKA JAKIE WIDZIALAM musicie byc dzielni do konca.tule Was wszytkich mocno do serca.jestemz Wami myslami caly czas,nie jestescie sami....

Anonimowy pisze...

to prawda nie jestescie sami.........

Iwona, mama Jacka i Pawełka pisze...

Misiu, wciąż myslę o Tobie i Twojej Rodzinie! Kochani, wspieram Was w tych najtrudniejszych chwilach myślą i modlitwą, niech Bóg ma Was w swej opiece, niech ześle Wam pocieszenie i ukojenie w tych najcięższych dla Rodziców i Rodzeństwa chwilach.

Anonimowy pisze...

Kochani moi, bądźcie spokojni. Misio też na pewno będzie spokojny. Myślę, że to, o czym mówił, może dać mu też poczucie bezpieczeństwa i uciszyć niepokój.
Jesteście przy nim z całą swoją troską i miłością - to dla Misiaczka bardzo, bardzo wiele.
Pamiętajcie - miłość jest zawsze, cokolwiek się dzieje.

Macie w tej ciężkiej walce wsparcie nas wszystkich, tu piszących. Sercem jesteśmy nieustannie z Wami.

Odwagi i otuchy - nawet nocą jestem cały czas przy Was, moi Drodzy.

Matka i babcia

robaczek pisze...

MISIU KOCHANIE, nocki bez bólu życzę i pięknych snów, w których wszystko jest łatwiejsze i nie ma cierpienia...

Anonimowy pisze...

Kochani Rodzice Misia.
Misiaczek postawił pieczęc na Waszym i naszym sercu ....już na zawsze.
Módlmy się o siłe dla Niego....Przytulam WAS WSZYSTKICH w myślach...
Niech Was Bóg blogoslawi i strzeże
Monika Sz

Anonimowy pisze...

Drodzy Rodzice Michałka

Chylę czoła przed Waszą mądrością i męstwem. I płaczę pisząc te słowa. Życzę Wam siły, abyście umieli znieść to nieludzkie cierpienie.
Mogę się tylko domyślać, jaką reakcję wywołały w Was słowa Michałka. Kocha Was, ale na pewno jest już zmęczony tą nieustanną męką, której małe dziecko nie powinno znosić. Nie napiszę, abyście pozwolili Mu odejść, bo nie umiem tego napisać. Napiszę, abyście dalej otaczali się tak wielką miłością jak dotychczas.
Moje wielkie wyrazy szacunku Pani Iwono i Panie Tomku.

Aśka ze Szczecina

Anonimowy pisze...

Wierzę głęboko w to że kiedyś wszyscy się spotkamy... Tylko nadzieja że rozstajemy się z bliskimi "na chwilę" pozwoliłaby mi przeżyć taki dramat. MISIU Kochany, jesteś najdzielniejszym, najbardziej walecznym chłopczykiem jakiego znam. A Wy kochani Rodzice i Rodzeństwo jesteście najwspanialszą rodziną jaką poznałam w życiu. Prawdziwa miłość jest w sercach i nigdy nie umiera.
Ania