wtorek, 21 lutego 2012

Witajcie Kochani, u nas nic ciekawego - raz lepiej raz gorzej, sami wiecie jak jest... Dzisiaj i w tamtym tygodniu przyszły przesyłki dla MISIA od dzieci różne rysunki i życzenia... czułem się dziwnie, bo MISIA już nie ma a listonosz wciąż przynosi przesyłki MISIOWI... SERDECZNIE DZIĘKUJE, że nie zapominacie o MISIU ale prosiłbym żeby już nie przysyłać, bo to trochę przykre, że MISIO nie obejrzy i ja mu nie poczytam jak to było jak MISIO żył i cieszył się z każdego drobiazgu... nie mogę dalej pisać przepraszam, tata MISIA.

18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Trzymajcie się!

Iza pisze...

Tato MISIA, to są strasznie trudne chwile i żadne moje słowa nie ukoją Waszego bólu, szczególnie dotkliwego w takich chwilach... trudno Wam też cokolwiek radzić; ale proszę zrozumieć szczere intencje tych, którzy w dalszym ciągu dowiadują się o MISIU, nie wiedząc o tym, że On jest wśród nas, ale nieco inaczej... potrzeba czasu, żeby nagłośniona sprawa MISIA wyciszyła się, nie odbierajcie im tego za złe, lecz raczej popatrzcie na to z innej strony; że On nadal zbiera żniwo nowych swoich Przyjaciół, którzy chcieliby Mu podarować choć malutką cząstkę siebie...
pamiętam, kiedy ładnych lat wstecz pomagałam Rodzicom ściągnąć specjalistycznym helikopterem do kraju ich syna po prawie śmiertelnym wypadku i trzeba było uzbierać sumę 54tys. zł - stworzone zostało subkonto w PCK i nagłośniliśmy apel zbiórki pieniążków na ten cel - liczył się bardzo czas, bo helikopter czekał, aż uzbierane pieniążki będą wpłacone na odpowiednie konto, a Sebuś ginął w oczach... Udało się, choć w kraju żył tylko 7 dni... to jeszcze do roku czasu pieniądze i listy z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia do nich spływały, choć subkonto musiało być zamknięte po jego odejściu do Pana. Sebka mama podobnie jak Wy pozwoliła podzielić pieniądze wśród najbardziej potrzebujących i jak mnie kiedyś spotkała, to mówiła, że przynajmniej Sebek zdobył tylu nowych wirtualnych Przyjaciół, i w drugą stronę - tylu osobom pomógł, że ta świadomość pozwala jej dalej żyć...

zodiac pisze...

Niech sie Pan trzyma. Razem przetrwacie. Wiem, ze jest i bedzie trudno, ale z czasem to co czujecie stanie sie lzejsze. Michalek jest z Wami, jest szczesliwy w Niebie. Najtrudniej jest tym ktorzy zostaja. Modle sie o Was. Życze siły i rozumiem, ze jest Panstwu trudno. Tych uczuc nie da sie opisac...

Anonimowy pisze...

Panie Tomku jesteśmy cały czas z Wami

Anonimowy pisze...

PANIE TOMKU PANI IWONKO TAK TO PRZYKRE ZE PRZESYLKI PRZYCHODZA A MISIA JUZ NIE MA ALE MUSI MINAC JAKIS CZAS BY DO LUDZI TEZ TO DOTARLO WIEM JAK BARDZO JEST WAM CIEZKO I TEGO BOLU NIKT NIE JEST W STANIE WAM ODEBRAC ALE POMYSLCIE ZE JEST W TYCH PRZESYLKACH W TYCH WIADOMOSCIACH JAKAS MAGIA TO MAGIA MILOSCI DO MISIA TO PAMIEC KTORA PRZECIEZ NIGDY NIE UMIERA TO ZA JEGO SPRAWA I WY STALISCIE SIE TAK BLISCY DLA NAS WSZYSTKICH NASZE MYSLI SA KAZDEGO DNIA Z WAMI A NASZ KOCHANY ZOLNIERZYK USMIECHA SIE DO NAS WSZYSTKICH ZZA CHMUREK I WIE ZE DLA NIEGO ZAWSZE JUZ BEDZIEMY POZDRAWIAM WAS BARDZO BARDZO SERDECZNIE DANUTA

Anonimowy pisze...

To dobrze ,że uczestniczycie w spotkaniach grupy rodzin w żałobie w hospicjum Tutaj na blogu ma Pan wielu przyjaciół,ale my nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tego bólu,który przeżywacie
Moje dziecko było wielokrotnie na granicy między życiem a śmiercią,ale jej nie przekroczyło.Dlatego nie potrafię ogarnąć wyobraźnią tego co Państwo czują na widok pustego łóżeczka czy tych przesyłek Myślę o Michałku najczęściej w nocy gdy wstaję do córki. Wierzę jednak,że wielka miłość jaka łączy Państwa rodzinę jest silniejsza niż śmierć pozwoli Wam przetrwać i zapewnić mimo wszystko szczęśliwe dzieciństwo Julce i Łukaszowi .

iva363 pisze...

Panie Tomku jesteśmy tu i Pamiętamy o Michałku trzymajcie sie rodzinko Misia

robaczek pisze...

Smutne to wszystko, że Misio już nie obejrzy, nie przeczyta... Mały żołnierzyk poruszył tyle serc, że pewnie jeszcze przez długi czas będziecie Państwo coś dostawać pocztą. Misio na pewno to widzi!!!

Marzycielka pisze...

Panie Tomku... to na pewno potwornie trudne... Ja sama od chwili odejścia Misia nie za bardzo wiem, co tu pisać... bo nie wiem jak mogłabym pocieszyć....

Każdego dnia o Was myślę i modlę się o to, abyście w wierze znaleźli siłę w tych tak trudnych chwilach... i z Michałkiem też rozmawiam... mówię Mu o dzieciach z MP... proszę by nad nimi czuwał i się nimi opiekował.. bo On wie czym jest walka z chorobą...

I tak myślę o tych przesyłkach, które wciąż przychodzą... Na MP od chwili odejścia Misia nie ma już adresu do Was... nie wiem jak w innych miejscach w sieci... Może to jakieś szkoły, placówki, które już wcześniej pisały do Misia i zachowały adres i nie wiedzą o tym, co się stało...
Tak mi też przyszło na myśl, że może moglibyście zanieść te przesyłeczki Michałkowi... położyć te obrazki i liściki koło zapalonych świeczek... Michałek jest i wierzę, że widzi i słyszy Was, nas, wszystkich którym "ukradł" serce...

Przytulam Was mocno do serca Michałkowa Rodzinko... Otaczam modlitwą każdego z Was... Niech Bóg doda Wam sił i ukoi choć trochę ból Waszych serc...
+

Anonimowy pisze...

Nie umiem napisać nic mądrzejszego niż Ci, którzy już się tu wpisali. Chcę tylko zaznaczyć swą obecność, że jestem, myślę i przytulam...
Karolina

Anonimowy pisze...

Panie Tomku wiem że to łatwo powiedzieć ale proszę czytać wszystkie kartki MISIOWI tak jak do tej pory MISIO jest napewno przy Was i ucieszy się , że nadal tak wielu ludzi o nim pamięta i że ma tak wielu przyjaciół.

Anonimowy pisze...

Kochana rodzinko Misia,nie wiem co napisac...pamietam o Was i o Misiu caly czas,jestem z Wami myslami i sercem,mam nadzieje,ze z czasem bedzie Wam choc troszke lzej,moze to i dobry pomysl z tym czytaniem wszystkich kartek i listow Misiowi,nie jestem w stanie wyobrazic sobie Waszego bolu...

niki96 pisze...

Jest mi przykro,modle sie codzien za duszę Michałka i jestem z wami...trzymajcie sie kochani,rozumiem ,ze jest wam ciężko,ale Michałke napewno obok was jest w kazdej chwili.pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Panie Tomku... a może poprosić Wasz oddział poczty, żeby w tej chwili nie przynosili Wam przesyłek asresowanych do Misia - potrzeba czasu, a te listy i paczuszki, mimo, że wysłane w dobrej wierze sprawiają tyle bólu...
Myślę, że dyrektor poczty na pewno się zgodzi, aby je odkładać a Wy za jakiś czas to odbierzecie...
Sercem z Wami,
Sercem z Misiem,
Ania

Anonimowy pisze...

Pani Tomku, wczoraj sobie pomyślałam o Misiu i łzy popłynęły same...podziwiam Was Kochani, całą Wasza Rodzinę, to cudowne ze dzielicie się z Nami swoimi myślami i smutkami, my Internauci też przeżywamy Misiaczka, i swoja obecnoscią tutaj pokazujemy że pamiętamy że też jeszcze szukamy zrozumienia...... Pozdrawiam Was i myślami jestem z Wami ,daliscie mi cholernie ważną i nieocenioną lekcję zycia DZIEKUJE WAM AD

Anonimowy pisze...

misiaczku ukochany.........<3


rodzinko mysle o was kazdego dnia.i tak juz zostanie
pozdrawiam i sily zycze......justyna.

Anonimowy pisze...

JESTEM Z WAMI KAZDEGO DNIA SERDRCZNIE WSPOLCZUJE JAK BARDZO BYM CHCIALA COFNAC CZAS JAK BARDZO BYM CHCIALA ZEBY MISIO BYL Z WAMI SERCE PEKA TAKI TEN LOS NIESPRAWIEDLIWY DLACZEGO?

Anonimowy pisze...

Faktycznie może jakoś z pocztą załatwić?
Nie wszyscy może czytają bloga regularnie, i moze te smutne wieści jeszcze do nich nie dotarły.
Trzymajcie się kochani.