wtorek, 22 maja 2012

Witajcie Kochani, u nas życie toczy się powolutku. Dzieci już czekają na wakacje choć to jeszcze troszke a my jak my pomału dajemy sobie radę choćaż są chwile, że nie można sobie miejsca znaleźć, bo tak MISIA nam brak... Chciałoby się go przytulić, usłyszeć jego głos a tu nic... W niedzielę nawet jak nakrywałem do obiadu to nie wiem ale nakryłem na pięć osób i Jula mówi - tato co ty robisz, bo rzadko jemy razem no tylko na święta i mi zrobiło się tak jakoś dziwnie  :'( .Byliśmy w sobotę u MISIA na cmentarzu i w niedzielę poszliśmy do lasu po konwalie z Iwoną i Julią, bo MISIO lubił konwalie i zanieśliśmy mu i cały czas mówimy MISIOWI, że dużo ludzi o nim pamięta i zawsze w sobotę od was, kochani palimy MISIOWI znicz, bo wiemy, że i wy o MISIU nie zapominacie za co jesteśmy BARDZO WDZIĘCZNI  :-* . A to, że rzadko piszę to nie z lenistwa, bo jak mam taką potrzebę to siądę i swoje żale nabazgrze i wtedy jest trochę lżej wiedząc, że ktoś przeczyta te bzdury i pomyśli o nas i naszym KOCHANYM MISIU - tata MISIA  :'( :'( :'(.

17 komentarzy:

IW pisze...

... pisza Tato Misia, pisz kiedy tylko masz taka potrzebe. Ja tu zagladam i nawet jak nic nie napiszesz, nie opowiesz, nie powspominasz to ja sobie powyobrazam co tam u Was, co czujecie, jak bardzo za Misiem tesknicie..
zagladam do Misia i Szymusia, biedaczek, zaczal wczoraj chemie przedprzeszczepowa.. :(

Anonimowy pisze...

Kochani cały czas jesteśmy z Wami i tak juz bedzie zawsze . Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie

Anonimowy pisze...

Drodzy rodzice Misia, kochane rodzeństwo...czas tak płynie nieubłaganie, goni do przodu... myślę o Państwu, o Misiu...Michałek nie przestał być, on wciąż jest tyle że w innym wymiarze, cieszy się radością życia wiecznego. Tęsknota jednak zostaje na zawsze...
dziękuję Panie Tomku, za każdy wpis...czuje że w jakiejś małej materii ale jednak należę do wielkiej Misiowej rodziny.

M.

Iwona, mama Jacka i Pawełka pisze...

Kochany Panie Tomku!

To nie są bzdury, kiedy opisuje się swój ból po stracie dziecka, to nie są bzdury, kiedy Wasza Rodzina próbuje się odnaleźć w tej trudnej sytuacji, to nie są bzdury - kiedy dzieląc się swoimi uczuciami - jednocześnie przechodzi się swoistą terapię zbolałej duszy...

Pisząc to wszystko pomaga Pan sobie - a my czytelnicy - możemy dzięki wpisom przekazać Waszej Rodzinie wyrazy otuchy, wsparcia - i dać dowód pamięci o MISIU.

I to jest WIELKA MOC MISIA, jaką miał jeszcze wtedy,gdy żył - łączył setki ludzi, którzy czytali każdy wpis, którzy trzymali za Niego kciuki, którzy modlili się o Jego zdrowie.
Pomimo, że MISIO odszedł do Boga- ta moc pozostała...

Tulę Was mocno i pozdrawiam ciepło :)

Anonimowy pisze...

Serdeczne pozdrowienia dla Państwa

Anonimowy pisze...

Ja rowniez serdecznie pozdrawiam...:)
Monika

Anonimowy pisze...

Każdy Pana wpis jest tak wzruszający ,że nie mogę powstrzymać łez jak czytam i to wcale nie są żadne bzdury, bo Pana wpisy są pełne miłości i tęsknoty za Misiem,a my o Michałku i o Was wciąż pamiętamy i będziemy pamiętać już zawsze ,bo jak można by było o Was zapomnieć po prostu się nie da! Pozdrawiam Serdecznie. Kamila

gaja pisze...

Odwiedzam Was tu codziennie, czasami nawet kilka razy dziennie.
I zawsze spogląda na mnie Misio ze swoim figlarnym uśmiechem na buzi...

Drogi Tato, Mamo, Rodzeństwo Misia
wszyscy spotykamy się tutaj właśnie za sprawą Michałka aby Wam ..... Droga Rodzinko, towarzyszyć w tej trudnej drodze jaką wyznaczył Wam los.......

Pozdrawiam Was pięknie...

50kropka pisze...

Panie Tomku.
To nie są żadne BZDURY !!
Proszę pisać ilekroć ma Pan ochotę.
My Tu zaglądamy i jesteśmy z Wami.
Buziaki dla Żony, Julci i Łukaszka

Anonimowy pisze...

Myslimy, przytulamy.

Anonimowy pisze...

Ja też tu zaglądam ilekroć siadam przy komputerze, ja też tęsknię za Michałkiem, chociaz znam Go tylko z Państwa opowieści...
Tak pięknie Pan pisze o swoim Synku ...

IW pisze...

Mala Lilianka chora neuroblastome odeszla 21 maja http://lili​annawojtowic​z.pamietajmy​.com.pl/inde​x.php
serce placze, krzyczy, jest rozdarte.. kolejna niesprawiedliwosc tego swiata!! Misiu kochany, zaopiekuj sie Lilcia, oprowadz Ja po swoim raju, cieszcie sie tam razem, ze juz nie cierpicie, nie boicie sie i nic Was nie boli - Aniolki nasze kochane!

Anonimowy pisze...

Dobrze że jest takie miejsce jak blog w którym Ci co potrzebują mogą napisać o swoich uczuciach. Cierpienie jest dla mnie niewytłumaczalne w żaden sposób może tylko jako wynik i efekt działań cywilizacyjnych, procesów jakie w wyniku tych działań następują. Jednak nie pogodzę się nigdy z cierpieniem i przedwczesną śmiercią oraz straszliwym cierpieniem psychicznym Rodziców których dzieciaczki tak ciężko chorują i odchodzą. Nie, nie potrafię się pogodzić z czymś takim i nie rozumiem i niczym tego wytłumaczyć nie potrafię. Czuję ogromny ból, zatracam sens życia gdy cierpię i widzę cierpienia innych.

Anonimowy pisze...

IW po co piszesz tu o Liliance, o Szymonku? Tu jest blog Misia, uszanuj to proszę i nie epatuj swoimi emocjami wszędzie gdzie poopadnie

Anonimowy pisze...

KOCHANI NIC ZŁEGO SIĘ NIE DZIEJE WSZYSTKIE DZIECI I ANIOŁKI SĄ NASZE I NICZEMU WINNE tata MISIA

IW pisze...

dziekuje Tato Misia - Twoje slowa kolejny raz potwierdzaja, jak wielkim szlachetnym jestes Czlowiekiem!! Anonimowemu zabraklo odrobiny uczuc, czasami tak bywa, jestesmy tylko ludzmi.. a dzis kolejna sobota, Kochamy Cie Misiu :*

Iwona

Anonimowy pisze...

IW nie brakuje mi uczuć ale drażni mnie jak wszędzie piszesz to samo, myślę że wklejanie linków do pewnych stron i opowiadanie, co się wydarzyło na którym blogu jest tu zbędne. Ci, co chcą to zaglądają tam gdzie Ty i doskonale wiedzą, co się dzieje. Tym samym kończę ten temat - za bardzo szanuję Michałka i Jego rodzinę.