środa, 26 września 2012

Witajcie Kochani, u nas nic ciekawego... życie toczy się powoli do przodu raz lepiej raz gorzej. Z Julą Iwonka jedzie dziewiątego do Lublina na zabieg związany z przepukliną, ale nie ma co się obawiać, bo to jest nie groźny i straszny zabieg a co dalej z tym to zobaczymy. Po zabiegu mamy zachodu z Julą bo i ortodonta jej jest potrzebny i już była na konsultacji i za trzy tygodnie następna wizyta, bo Julia ma dużą wadę zgryzu i aparat będzie konieczny.. a z Łukaszem nie ma jak na szczęście problemów tylko od komputera nie można go odgonić . A poza tym nic ciekawego.  Jak kiedyś pisałem, że mój tato ma guza a teraz wiemy, że nie jest dobrze, bo są przerzuty i po prostu jest żle i ta bida to chyba nas nie opuści nigdy :( MISIO w snach daje nam jakieś znaki tylko my nie wiemy o co chodzi, bo nic nie mówi a chcielibyśmy aby NASZ KOCHANY MISIO coś nam powiedział czy mu tam dobrze, bo nam go bardzo brak a tu niedługo Wszystkich Świętych a poźniej święta i to będą ni te święta co powinne być bo bez MISIA  :'( :'( :'(  i jeszcze na dodatek choroba mojego taty... czasami po prostu nic się nie chce -  tata MISIA.

10 komentarzy:

Iwosia pisze...

cholerny świat... :((( Tato Misia i cóż tu rzec, nie ma takich słow by mogły zmienić ten wasz smutny bieg wydarzeń :( tak mi przykro, to wszystko jest nie tak..

(*)

Anonimowy pisze...

Szczerze to nie wiem co powiedzieć.Jest mi strasznie przykro...Misia już nie ma a ja nadal nie moge się z tym pogodzić.Nie mogę sobie nawet wyobrazic co czujecie.Musicie sie trzymac,wszystko się ułoży,mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze z Pana tatą...
pozdrawiem i przesyłam buziaczki Melania

Anonimowy pisze...

Kochani, co tu napisac..ze bedzie dobrze, ze trzeba wypatrywac lepszych dni...Bedzie tak jak ma byc a dla nas to wielka tajemnica, ktora mozemy przyjac, przeciwko ktorej mozemy sie buntoac i zloscic i byc po prostu po ludzku bezradnym. Nie wiem co napisac, bo chcialabym pocieszyc nie raniac, nie robiac nadzieji i jej nie gaszac.
bedac dzieckem kazdy z nas wyobraza sobie swoja przyszlosc, kim chce byc, jak bedzie wygladalo zycie...niektorym te marzenia i plany dobrego i spokojnego zycia sie spelniaja a niektorym nie. I przeciwnie jesc ciezko i pelno krzyzy do uniesienia...Dlaczego..dlaczego dlaczego...Dlaczego tyle nieuleczalnych chorob, dlaczego tyle cierpienia, dlaczego czasem zyjemy bez zastanowienia, dlaczego jestesmy traktowani z gory, dlaczego sami traktujemy z gory, dlaczego ... po co..czy odpowiedzi na te pytania wogole istnieja?
Misio na pewno juz je zna i rozumie o wiele wiecej niz my tutaj jestesmy w stanie pojac i zauwazyc...

KATLA pisze...

MISIO TO WSPANIAŁY CHŁOPCZYK,O KTÓRYM SIĘ NIE ZAPOMINA I DOPÓKI BĘDĘ ŻYŁA ZAWSZE BĘDĘ O NIM PAMIĘTAĆ....a życie ogólnie jest ciężkie ,są sprawy z którymi ciężko nam się zgodzić,możemy jedynie tylko sobie tłumaczyć,że tak było zapisane i dlatego tak się stało i tak jest,ale w głębi serca mamy żal do Boga,za wszystkie nieszczęścia które spadają na nas.Ja osobiście ,przemilczę gdy chorują osoby starsze,chociaż ile nie mielibyśmy lat każdy chciałby żyć,ale gdy choroba dotyczy dziecka,czy też wielkie nieszczęście,które spotkało dziecko,zaczynam wątpić i od razu pytania gdzie Ty Boże Jesteś,przecież każde dziecko nie zależnie od koloru skóry powinno być traktowane na świecie jak najlepiej,bo tylko dzieci są Istotami bezbronnymi i powinno się o Nie dbać,nie tak jak rodzice zastępczy z Pucka(trudno o nich pisać rodzice,ale nie pasuje napisać inaczej chociaż chciałoby się)Panie Tomku życzę siły dla całej Rodziny,a tym bardziej ,że powoli zbliżają się MISIACZKA KOCHANEGO URODZINY,wiem że ciężko będzie Wam,ale tylko zostaje jedyne ukojenie,że MISIO JEST JUŻ W TYM LEPSZYM ŚWIECIE I TYLKO DZIELI WAS CZAS DO SPOTKANIA,ja mam nadzieję,że kiedyś Misia spotkam,chociaż na troszkę,ale Go uściskam.NASZ KOCHANY MISIACZEK-KOCHANE MAŁE SERDUSZKO.


maua78 pisze...

"Gdy będzie Wam trud­no, gdy będziecie w życiu przeżywać ja­kieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl Wasza bieg­nie ku Chrys­tu­sowi, który Was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który po­maga przet­rwać każdą trudność" (Jan Paweł II)

Pamiętam o Was i o Misiu

asia


Anonimowy pisze...

Cześć, Tato Misia.

Iza pisze...

Panie Tomku... Jestem tu prawie codziennie, czytam to co Pan pisze , co piszą ludzie, wspominam MISIA i jakoś nie mogę się jeszcze z tym pogodzić a już nawet nie myślę jak Wy to przeżywacie.. chylę czoła przed Waszą Rodziną i podziwiam Was za wszystko. Iza. Pozdrowienia dla Pani Iwonki.

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Z całego serca współczuję i życzę dużo siły, pozdrawiam... nie wiadomo co napisać w takiej chwili... myślę o Państwu serdecznie i mam w sercu...

Anonimowy pisze...

...i dużo zdrowia i siły dla Taty...