Michałek jest po pierwszym dniu chemioterapii. Jest bardzo dzielny i znosi to w miarę dobrze. Nawet trochę broi jak wszyscy chłopcy w jego wieku ;) Niestety, dokucza mu brak apetytu. Ciągle pyta mamę po co mu to dają, po co te kroplówki... Dzisiaj dzwoniłam do mamy i Michaś odebrał telefon :) Ma taki śliczny głosik :) Mama jest cały dzień z synkiem. Nie zostawia go samego nawet na noc.
W imieniu pani Iwony bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i za duchowe wsparcie...
4 komentarze:
Michałku,wierzę, że jeszcze długo, długo będzie dźwięczał Twój głosik.....
Sercem i modlitwą jesteśmy z Tobą!
Skarbeczku,codziennie myslę o Tobie i kilka razy dziennie zagladam na Twoją stronkę,jakbym była blisko to napewno bym Cię odwiedziła i przytuliła,ja instynktownie czuje,że będzie dobrze,także główka do góry ,jedz abys miał siłę,buziaki
Michałku trzymaj się musisz być silny,buziaki przesyła ela
Pani Iwono,czekamy na obiecany od kilku dni pani wpis.Co u Michałka?Co mówią lekarze?Jak się czuje mały?Ogólnie co u was słychać,jak sobie radzicie?Choć kilka zdań,ale od pani,prosto z serca.
Prześlij komentarz