czwartek, 10 lutego 2011

...

Michas wczoraj w dość  kiepskiej formie - spadają wyniki co jest normalne, pogarsza się też  samopoczucie Misia... Lekarze podają uzupełniające kroplówki, bo nie ma apetytu - mało je i pije... Trzeba przetrzymać ten czas do następnej chemii i jak najbardziej go wzmocnić....
Dziś bez zmian -  Misio jest słaby, nie je, nie pije... Będzie miał podany antybiotyk, krew, płytki i kroplówki wzmacniające. Tak będzie dopóki jego stan się nie poprawi...
Trzymaj się, nasz Bohaterze. Jesteśmy tu wszyscy z Tobą i modląc sie o twoje zdrówko lub trzymając zaciśnięte z całych sił kciuki... Będzie dobrze. To złe samopoczucie to wynik chemii, która zaczęła działać. Walcz więc, skarbie choć wiemy wszyscy, że to bardzo nierówna walka.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jak to przeczytałam to aż się popłakałam. Taka mała iskierka a tyle musi cierpieć.
Trzymaj się misiu wszyscy się za Ciebie modlimy i wierzymy mocno że się uda.
Musisz walczyć masz kochających rodziców którzy Cie potrzebują

Anonimowy pisze...

Skarbuniu to wszystko minie,Ty nie pamiętasz w jakim stanie była nasza Smerfetka Martynka,a w tej chwili jest dobrze,Ty też musisz dać radę,tylko nigdy,nigdy się nie pogodzę z cierpieniem dzieci,tak nie powinno być gdzie jest w końcu TEN BÓG,że na to pozwala,wszyscy co czytacie wpisy myślcie sobie co chcecie,że mam takie poglądy,ale to przerasta nas obcych ludzi co nie znamy dziecka,a co mówić Jego rodzinę,jego miejsce powinno być teraz w przedszkolu,a nie w tym cholernym szpitalu.TRZYMAM KCIUKI ICAŁY CZAS MYŚLAMI JESTEM I BĘDĘ Z TOBĄ MICHAŁKU.Ela

Anonimowy pisze...

PEWNIE ŻE BĘDZIE DOBRZE!!!Trzymaj się dzielnie Michałku, wszyscy mocno trzymamy kciuki za Ciebie. Niedługo będziesz w przedszkolu z kolegami, a szpital to będzie tylko przykre wspomnienie...
Łączymy się z Tobą myślami i wspieramy Cię w tej rzeczywiście BARDZO nierównej walce! WALCZ!!!

Anonimowy pisze...

kochanie to wszystko normalne w leczeniu chemią,tak te leki działają,ale to minie aby zadziałało jak najszybciej Michałku i abyś szybko wrócił do domku

Anonimowy pisze...

DZIEŃ DOBRY PANI IWONKO. Piszę do pani pierwszy raz .Rozumiem ból,załamanie pani,męża i całej rodziny.Ale niestety musi być pani bardzo silna,i w tej chwilinie ma czasu na rozpacz,na ubolewanie,w tej chwili najważniejszy jest Michałek i jego życie.Niech pani zrozumie,że wszyscy chcą dobra dla Michałka,żeby On wyszedł z tej potwornej choroby,ja też jestem matką i tez mam dzieci,a Michałek jest w wieku mojego dziecka,więc pytam panią na co pani czeka???,dlaczego pani nie daje szansy własnemu dziecku.Przepraszam,że tak piszę,ale mieszkam z rodziną w Islandii,ja wiem jak tu się podchodzi do pacjęta,tu pacjęt w szpitalu to ktoś ważny,tu nie chory się kłania lekarzowi,a lekarz choremu,a w Polsce jest odwrotnie.Proszę panią niech pani stanie na nogi i niech pani pozwoli działać fundacji,ja wiem,że Michałek powinien być leczony za granicą,a nie w Lublinie!!!!!Czy widziała pani do czego doprowadził Lublin Angelikę Żelazko,jej rodzice również zawieżyli klinice w Lublinie tak jak pani obecnie,i do czego Lublin doprowadził dziewczynę......przede wszystkim jaka była diagnoza,jak można był się tak pomylić,Boże 3 lata leczyli dziewczynę,ale na co ,w jakim kierunku.A jak już było bardzo żle,to nie stety to sam BÓG JUŻ NIE POMÓGŁ.Ma pani przykład na własnym dziecku,że raz trafił do Lublina ,a teraz po raz drugi,niech pani zrozumie,że same dobre słowa,będzie dobrze,trzymamy kciuki Michałku.....to nie wszystko,a za razem nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Michałkow trzeba naprawdę specjalistyi bardzo dobrej kliniki,ale NIE W POLSCE.Polska to piękny kraj,ale nie da się w nim godnie żyć.Proszę raz jeszcze niech pani stanie na nogi,otrze łzy,bo one nie pomogą,a zaskodzą,bo jeżeli pani płacze,to proszę sobie pomyśleć co to dziecko przeżywa,a w tej chwili to najważniejszy jest Michałek.Proszę pamiętać,że nie jest pani sama,a wiele ludzi chce Michałkowi pomóc,tylko nie może bo pani na to nie pozwala.Lublin pomaga nie wielu chorym,bo wszyscy leczeni są jednakowo,a są nowe metody leczenia,nie te za czasów GIERKA.Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Ta pani co pisze z Islandii ma racje pani Iwono,Michaś powinien być leczony za granicą.Czas jest bardzo ważny z pozdrowieniami dla Michałka,modlę się za Ciebie Michałku.Marta

Anonimowy pisze...

Też jestem tego zdania nie ma na co czekać tylko trzeba działać. A napewno znajdą się ludzie którzy pomogą:)
Więc niech się pani nie poddaje tylko weźmie w garść i niech pani powalczy o zdrowie syna bo warto

Anonimowy pisze...

Ja również tak uważam,że trzeba stąpać po tej ziemi twardo ,bo życie jak ktoś powiedział,że nie jest bajka,a dzieci są najważniejsze,sam Jan Paweł tak twierdził,a był to naprawdę mądry człowiek,drugiego już takiego nie będzie.Same wpisy,że będzie dobrze to nic dobrego nie przyniosą,bo może i są cuda na tym świecie,ale bardzo rzadko na nie trafić,a czs leci,a dziecko chce żyć.

Anonimowy pisze...

Michałku walcz z tym "paskudem",dasz rade.
Iwonka całym sercem i modlitwą z Wami.
Beata