poniedziałek, 7 lutego 2011

Mama Misia pisze...

Witam, u nas jakoś leci.N razie jesteśmy nadal w klinice i czekamy na to co będzie dalej, w tej chwili to wpadamy w dołek. Dziś Misio dostał pierwszy zastrzyk na poprawienie wyników. Misio już śpi ale w dzień jest taki rozdrażniony nie można go zabawić na dłużej, bo go wszystko złości i drażni, nie ma apetytu ale pomału wmuszam mu jedzenie... A w kościach są dwie zmiany, mam nadzieje że to nie przeszkodzi w w leczeniu  Następny blok chemii około dwudziestego lutego jeżeli wyniki na to pozwolą...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Misio trzymaj się dzielnie, jeszcze troszkę! Dasz radę Kochanie! Wszyscy jesteśmy z Tobą i Twoimi rodzicami...czekamy na dobre wieści:)

gdynianka pisze...

Przyłączam się do powyższego wpisu, także czekam na dobre wieści:)
Michałku, jesteś prawdziwym super-chłopcem!

Anonimowy pisze...

Pani Iwonko, niech się może pani z kontaktuje panią Jolą Kruk,ona pani może najlepiej doradzi co do dalszego leczenia Michałka,chodzi mi o to ,że oni bardzo dużo przeszli i na szczęście jest wszystko w porządku,dziecko żyje i jest zdrowe,ja jestem dobrze nastawiona na klinikę gdzie uratowano Martynkę,a im szybciej tym lepiej,a Angeliki Żelazko jakby Lublin prawidłowo leczył to pewnie dziewczyna by żyła.

Anonimowy pisze...

nie dziwię się Michałkowi,że mu się nudzi,w końcu to są te same 4 ściany codziennie,człowiek starszy miałby depresje,a co mówić dziecko,ale trzymam kciuki i wierzę,że ma byc dobrze,i pomimo nie raz takich troszkę smutnych wpisów ja wiem że Michałek wszystko pokona i w przyszłości będziemy tańczyć na Michałka weselu,może odbiegam daleko,ale ten czas tak szybko płynie,że jeszcze się nie obejrzymy,a Michałek będzie dorosły mężczyzna,nasz KOCHANY SKARBUNIO.Buziaki na dobranoc od Eli,życzę codziennie kolorowych,bajecznych snów.