czwartek, 7 lipca 2011

Kochani, dziś odbyła się konsultacja z anestezjologiem, ponieważ kolejne badania Michałek będzie miał wykonane pod narkozą. Naważniejsze badania dopiero przed Nim...

Jednak nasz Misio zupełnie się tym nie przejmuje. Dokazuje i rozrabia, jeździ windą (bo chodzić schodami nie lubi ;) ), lubi bawić się w Elternhaus (Dom Rodzica). Co prawda nie ma apetytu i trochę boli Go brzuszek, jednak prawdopodobnie związane jest to ze zmianą klimatu i nowym jedzeniem, do którego musi się powoli przyzwyczaić. Michałek miał dziś ochotę na ziemniaczki, więc p.Iwonka z Kasią pobiegły do sklepu w poszukiwaniu ziemniaków ;) Misio nie daje nikomu chwili wytchnienia- przez cały czas chce się bawić, niemal nie odstępuje Kasi na krok.

A oto wiadomość od Kasi:

Dziś u anestezjologa poszło jak po maśle. Wypełniliśmy ankietę, podpisaliśmy zgodę na narkozę. Misio dostał żelki od doktora. Pojeździł na schodach ruchomych w górę i w dół. Podobało mu się. Umówiliśmy się też na płukanie cewnika na poniedziałek. Podszedł do nas również Profesor Berthold, przywitał się z nami. Tylko, że ubzdurał sobie, że my z Rosji jesteśmi i wypalił do nas: "Zdrstwujcie", czy jakoś tak. Śmialiśmy się później z niego:) 

Popołudniu byliśmy na spacerze. Michał oglądał kaczki w jeziorku, biegał w parku. Potem poszliśmy na lody. Michał jutro nie idzie do kliniki, więc będzie miał dobry humor:)
To tyle widomości z Kolonii. Podrawiam serdecznie.
Kaśka


Kasia radzi sobie świetnie z tłumaczeniem, p. Iwonka jest z Niej bardzo zadowolona. Państwo Romaniukowie są zachwyceni atmosferą panującą w Klinice- personel medyczny jest bardzo życzliwy i pomocny. Bardzo bali się tego wyjazdu, a teraz są pod ogromnym wrażeniem. Doskonale wiedzą, że są w najlepszych rękach i z nadzieją czekają na decyzję Profesora dotyczącą dalszego leczenia...

W imieniu p.Iwonki bardzo, bardzo mocno dziękujemy za to co robicie, za to, że jesteście, pomagacie... Pani Iwonka jest wszystkim ogromnie wdzięczna za każdą pomoc, za wszystko.... Jesteście wspaniali!

Kochani, niemal w każdej chwili rzesza wspaniałych osób walczy o każdą złotówkę dla Misia. Apele o pomoc rozsyłane są w różne zakątki świata, kolejne osoby włączają się do pomocy, powiadamiane są również media. Jednak to ciągle zbyt mało... Jeśli Profesor podejmie się leczenia, będziemy musieli przelać ogromną sumę pieniędzy na konto Kliniki. Czas płynie bardzo szybko... I tu apel do Was- jeśli znacie Osoby lub Firmy, które mogłyby w jakikolwiek sposób pomóc Michałkowi, wesprzeć finansowo Jego dalsze leczenie, prosimy podajcie namiary na maila: michalekromaniuk@gmail.com

Szukamy sponsorów dla Michałka- Osób o wielkich, wrażliwych Sercach!!!  Kochani, z Waszą pomocą udało się dokonać tak wiele- Misio jest w Kolonii, dostał iskierkę nadziei na lepsze jutro- nie możemy teraz tego zaprzepaścić!!! Prosimy, pomóżcie!!! Wiemy, że zawsze można na Was liczyć... Dziękujemy za Wasze wsparcie! :)

DOBRO ZAWSZE POWRACA...

4 komentarze:

Unknown pisze...

Jesteśmy pełni nadziei i wierzymy że wszystko będzie dobrze czego kochany Michałku Ci z Całego Serca życzymy, szybkiego powrotu do zdrówka buziaczki :* :)

Anonimowy pisze...

Dobrze że Michałek jest zadowolony,miło spędza czas podczas konsultacji,no i w końcu usmiechy na buzce Michałka.Pozdrowienia dla Michałka,rodziców i kochanej Kasi.Trzymajcie się Kochani.

Anonimowy pisze...

Ogólnie to super wiadomosci,z czego bardzo,ale to bardzo się cieszymy.A Ty Kasiu wpadłaś w oczko Naszego Małego Elegancika,widać Kasiu,że Michałek bardzo Cię polubił.Buziaki dla Was.MICHAŁKU TRZYMAJ SIĘ KOCHANIE,WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.

Anonimowy pisze...

Wiara czyni cuda!! Dlatego trzeba wierzyć. Jestem całym serduszkiem z Michasiem i wierzę ze wyzdrowieje.