poniedziałek, 12 września 2011

Michas już w klinice - czeka na wyniki badań krwi. Mamy nadzieję, że wyniki będą ok i że od jutra zaczynie kolejny blok chemii.
W tej chwili zażyczył sobie obiad i zajada kotleta aż mu sie uszy trzęsą ;)

Wczoraj wieczorem, jak Michas zobaczyl spakowaną do szpitala torbę zmarkotniał i  już za chwilę zaczęło go bolec oko, potem coś jeszcze.... psychika u Niego działa niemiłosiernie... póki jest w domu nie dzieje się nic, jak wie, że czeka go szpital od razu zmienia się o 180 stopni...

Trzymajmy kciuki, żeby ta chemia przeszła w miare łagodnie i zeby szybciutko udalo się wrócic do domku.

1 komentarz:

KATLA pisze...

Michałku,aby ten tydzień szybko minął.Jesteś dzielny chłopak i na pewno dzielnie zniesiesz pobyt w szpitalu,a my trzymamy kciuki,aby było jak najmniej ubocznych objawów,które by Ci dokuczały.Trzymaj się Kochanie,chociaż myślami jesteśmy z Tobą.Buziaki.