
Dziękujemy bardzo całemu personelowi DSK Lublin - za troskliwą opiekę i wielką cierpliwość. To co robicie z wielkim poswięceniem jest naprawdę wielkie - dziękuję w imieniu Michałka i Jego rodziców.
Dziękuję serdecznie za prezenty urodzinkowe, które zaczynają przychodzic do Misia. Dziękuję pani Soni , Fundacji Dobry Uczynek, panu Markowi Smoczyńskiemu, pani Kasi - jestescie kochani :) Jak tylko będę miała fotki po powrocie Michałka ze szpitala wkleję tu, na bloga.
Dziękuję kochani za modlitwę, za kciuki, za dobre mysli - jestescie kochani

4 komentarze:
Michalku, mam nadzieje, ze przez te dwa tygodnie nabierzesz calej masy sil, dzieki ktorym przejdziesz chemie tak latwo, ze nawet tego nie zauwazysz.
To bez Michałka nic nie miałoby sensu...to on nadaje sens tym modlitwom, wspieraniu- w każdej postaci. Każdy, kto przyłącza się w jakikolwiek sposób do zmagań Jego i Jego rodziców- chwyta jedynie ten sens, w pewien sposób wprowadza go w swoje życie- i chyba nie zbłądzę, jeśli stwierdzę, że odnajduje sens życia- nawet własnego i swoich najbliższych....
To Michał i Jego choroba dyktują ów sens...
Dorotko, a kiedy TK?
Michałku codziennie myślę o Tobie, dzielny żołnierzyku :*
Ola
Olu, TK będzie prawdopodobnie po 5 bloku chemii...
Prześlij komentarz