wtorek, 20 grudnia 2011

Misiu noc przespał spokojnie... w tej chwili czekają na pania doktor z hospicjum "Mały Książe" w Lublinie aby omówic wszystko dokładnie przed wyjazdem Michałka do domku... Jego stan własciwie jest bez zmian...
Rano Michałek wstał, posiedział troszkę, napił się... teraz drzemie. 
Jak tylko dowiem się czegoś dam znać - wiem jak czekacie...

8 komentarzy:

KATLA pisze...

Panie Boże daj siły rodzicom w tej trudnej rozmowie,rozmowie,której nigdy nie powinno być.Michałku niech Aniołek Cię mocno jak najmocniej strzeże.

Anonimowy pisze...

jakie życie jest niesprawiedliwe.............wredne.Sama jestem mamą dziecka chorego i nie potrafię pogodzić się z tym!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdzie tu jest Bóg???? Jak słyszę że on tak chciał .że on ma w tym jakiś plan to śmiać mi się chce.BOŻE KTÓRYŚ JEST W NIEBIE,BĄDŹ CZĘŚCIEJ NA ZIEMI!!!!!!!!!!!!!!!!! Michasiu nie daj się.

Anonimowy pisze...

dobrze,ze misiu spal spokojnie,niech juz idzie dodomku,tam bedzie szczesliwy,moze wlasnie tam zdarzy sie cud.......modle sie o to caly czas!!!!michalku przesylam buziaczki usciski i tysiace dobrych mysli!!!jestesmy z toba!!!justyna<3

Anonimowy pisze...

Uśmiech dla Was i zapach świątecznej choinki.

witoldyna pisze...

Ja też myślę, że w domku Michałek odzyska siły do walki. Modlę się do Boga, proszę go cały czas w myślach by uzdrowił Michałka. A co jest drogą do uzdrowienia, sam Bóg jedyny to wie. Rodzicom i nam pozostaje tylko wierzyć i pomagać walczyć.

niki96 pisze...

Dobrze ,że jutro jedziecie do domu...trzymam kciuki

jolave pisze...

Czekamy na każdą wiadomość z niepokojem, a także z maleńką nadzieją, że Miś sprawi nam psikusa i wszystko się zmieni na lepsze... Z jednej strony cudownie, że Miś jedzie do domu - bo na pewno tam poczuje się o niebo lepiej :-) Ale z drugiej, sami wiemy... Organizm ludzki to nadal zagadka. Dzięki temu jeszcze wierzę, że może zdarzyć się cud (ale nie ten od Boga, bo w niego nie wierzę - za dużo cierpienia na świecie), ale ten ziemski cud. Dziękujemy za każdą informację o Misiu... Tym tyko teraz żyjemy... Kochani rodzice, póki żyje wasz synek - nic nie wiadomo...

Unknown pisze...

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

Panie, Jezu Chryste, który przeszedłeś
przez życie pochylając się nad każdym
ludzkim cierpieniem, prosimy Cię przez
wstawiennictwo Świętego Peregryna Patrona
chorych na raka o cud uzdrowienia dla
naszego kochanego Michałka Jeśli taka jest
Twoja wola, Boże, pozwól mu cieszyć się
powrotem do zdrowia i wysławiać Cię za
łaskę otrzymaną za przyczyną Świętego
Peregryna. Wszyscy Aniołowie i Święci,
prosimy przyjdźcie Michałkowi ku pomocy.
Amen.

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

-------(█)--(█) -------
----(█)- ------(█) -----
---(█) ----------(█) --
----(█) -------(█) ---
------(█) ---(█) -----
-----------(♥)--------
--------- ---x--------- -
-----------(█) --------
------------x----------
----------- -♥----------
--------- ♥ ♥ ♥ -- ----
------------♥---------
---------- --♥------

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆

Codziennie o godz. 21.00 -
Połączmy się w modlitwie

Różańcowej za zdrowie
Michałka i jego Rodziców

☆ •♥• •♥• •♥• ☆ •♥• •♥• •♥• ☆