wtorek, 27 grudnia 2011

Witajcie Kochani, MISIO nockę przespał w miarę spokojnie, obudził się, pojadł ciasta  a teraz je śniadanko, które robi sam z Łukaszem i zajada - zaraz leki  a dalej zobaczymy... Ból na razie mu mocno nie dokucza no bo morfina mu uśmierza.


 DZIĘKI KOCHANI ZA DOBRE SŁOWO IŻE JESTEŚCIE Z MISIEM I Z NAMI tata MISIA.

8 komentarzy:

Marta z Bełchatowa pisze...

Misiaczku życzę Ci miłego dnia.Buziaczki słodziaku:]

Anonimowy pisze...

Dołączam :) z niecierpliwosćią czekamy na kolejne wiadomości :) Cały czas myslami, duchem w Wami ! AD

Anonimowy pisze...

Jak to dobrze, że Michał może teraz tak normalnie "pobyć" sobie z rodzeństwem! Niech wszystko toczy się tak, jak gdyby nic nic nie było...cieszcie się sobą- cały ten rok był dla Was taki ciężki, rok poszukiwania nadziei i tułaczki po szpitalach...nikt by tego nie chciał! Życzę Wam spokojnego, pogodnego i normalnego bycia ze sobą - bez lęku i stawiania pytań o przyszłość...

Anonimowy pisze...

Dobrze że nie boli . Trzymam kciuki i codziennie się modlę :) .

Anonimowy pisze...

kochanie milego i spokojnego dnia tobie zycze.sciskam mocno justyna<3

Anonimowy pisze...

Dobrego dnia, siły i nadziei...

Anonimowy pisze...

Nasze Kochane Słoneczko bardzo się cieszę, że nic Cię nie boli i mam nadzieję, że przyjdzie dzień i to szybciutko jak Tatuś napisze, że już nie musisz brać morfiny Skarbeńku :)

Anonimowy pisze...

Miłego dnia Misiu, dużo radości i wielu chwil bez myślenia o pompie, morfinie i choróbsku.
Cudowna jest Twoja rodzina. Pięknie się wspieracie.

Myślę o Was,
Ania.