niedziela, 22 stycznia 2012

Witajcie Kochani, nocka MISIOWI minęła spokojnie i dzisiaj jak nigdy spał do wpół do dziewiątej i jak się obudził to coś mu przeszkadzało w buzi i wziął patyczek z gazikiem i chciał oczyścić i wystąpił mały krwotok, ale jakoś mama z niewielką moją pomocą opanowaliśmy krwotok- bo MISIO mówi, że mama to pani doktor i pielęgniarka w domu. I tylko nóżka boli i MISIO nie może chodzić. MISIO ma dziwny kaszel, ale gorączki nie ma i odkaszluje coś jak wydzielina ropna- to na pewno z płucka, ta wredna zaraza nie daje za wygraną. SERDECZNE DZIĘKI ZA SŁOWA OTUCHY JESTEŚCIE KOCHANI - tata MISIA.

16 komentarzy:

KATLA pisze...

MISIU KOCHANY SKARBIE BRAKUJE SŁOW...

Anonimowy pisze...

Michałek to najprawdziwszy żołnierz, tyle siły i wytrwałości w takim malutkim ciele. Tule

M.

Anonimowy pisze...

MISIU masz najukochańszą mamę na świecie ... :)

niki96 pisze...

Misiu kochanie jestes taki waleczny..buziaki

Lilka pisze...

Miśku, naprawdę Cię podziwiam! Podziwiam też Twoją Mamusię, Tatusia, Braciszka i Siostrzyczkę. Jesteście niesamowici!
Z pamięcią w modlitwie

Unknown pisze...

Misiu masz wspaniałych rodziców.
Ty jesteś niesamowicie dzielnym i walecznym wojownikiem.
Modlę się by nie bolało tak bardzo Ciebie to życie... by uśmiech mógł zagościć na Twojej buziulce.
Ściskam Was wirtualnie i wysyłam wszelkie pozytywne fluidy.

Anonimowy pisze...

Jest to modlitwa uwalniająca z negatywnych wpływów naszego drzewa genealogicznego. Wiem, że wielu ludzi zarzuca wiedzę o tym, że nasze losy uwarunkowane są w dość sporym stopniu przez energię naszych przodków, nie tylko dziedziczenie biologiczne chorób, ale i los w postaci np. przyciągania określonych problemów w życiu, nieudanych związków partnerskich, trudności w pracy, brak pieniędzy itd…

Bert Hellinger swoją wieloletnia pracą udowodnił już wiele praw rządzących tzw. brakiem porządku w linii przodków. Wskazuje na pewne powtarzalne cechy u ludzi z konkretnymi problemami życiowymi. Hellinger porządkuje rodzinę poprzez tzw. USTAWIENIE (uporządkowanie rodziny). Kobiety dziedziczą w linii żeńskiej po matce, babce, prababce itd., mężczyźni po ojcu, dziadku i pradziadku itd. Jeśli w którymś pokoleniu pojawił się określony problem, tzw. nie załatwiony, może dawać bolesny efekt w naszym życiu, lub np. odbijać się na naszych dzieciach. Zastanówcie się sami: jakie mieliście relacje z własnymi rodzicami. Jeśli jesteś kobietą, czy miałaś konflikt z matką? Czy jeśli go miałaś, czy jest on gdzieś „upchany” w sercu? A może czujesz już harmonię w tej relacji?… niech każdy z Was zastanowi nad tym. Zauważcie jak wiele zależy od równowagi i harmonii z rodzicami, pogodzeniu wewnętrznemu z nimi, niezależnie od tego jak trudno nam z nimi było.

Niezależnie od tego co czujecie w tej sprawie, jeśli chcecie poprawić swoje samopoczucie, poczuć większą ulgę, zrzucić bagaż, który może Wam ciąży, spróbujcie pomodlić się za swoich przodków i odciąć ciężary, które w mniejszym lub większym stopniu doskwierają. Warto spróbować.

Usiądź wygodnie, zapal świeczkę, wycisz się i pomyśl o swoich przodkach o rodzicach i ich rodzicach, jak całe pokolenie to dwie niekończące się, płynące linie za nami… zrób to powoli nie śpiesząc się, poczuj te siłę za sobą… jeśli trudno ci poczuć siłę przodków, a czujesz ciężar i napięcie, wiedz że czas to uporządkować jak najszybciej.

Wypowiedz słowa: „Ja… (imię i nazwisko) , odcinam i spalam wszelkie negatywne energie i wpływy z drzewa genealogicznego moich przodków. Odcinam i spalam: brak miłości, toksyczne związki, biedę, kłótnie o majątek, nieuczciwość, choroby fizyczne i psychiczne, przemoc i agresję w rodzinie, przemoc wobec dzieci, wobec zwierząt, brak szacunku do kobiet i mężczyzn, nałogi, aborcje, samobójstwa, morderstwa, okultyzm, klątwy… (możesz dodać inne problemy, które czujesz).

Wypełniam teraz to drzewo genealogiczne świetlistą energią miłości, zdrowiem fizycznym i psychicznym, bogactwem materialnym , dobrobytem, doskonałymi relacjami partnerskimi i międzyludzkimi, wiedzą ,mądrością, szczęściem, spełnieniem, spokojem ducha, harmonią, powodzeniem, zdrowymi relacjami w rodzinie… itd.

Jak poczujesz spokój i gotowość, podziękuj przodkom linii matki i ojca za siłę i oparcie jaka dla Ciebie od Nich płynie. Możesz pokłonić się linii męskiej i żeńskiej. Jeśli trudno ci podziękować za siłę i moc, przez pierwsze dni zajmij się tylko odcinaniem negatywów.

Powtarzaj tę modlitwę wraz z medytacją kiedy tylko Ci się przypomni i kiedy znajdziesz czas… nawet jeśli początkowo poczujesz przytłoczenie, nie przestawaj, to będzie oznaczało rozpoczęcie silnego procesu oczyszczania…

Zaufaj, że to dobra droga aby sobie pomóc, lub dać sobie więcej siły i mocy do życia… ŻYCZĘ POKOJU DUCHA, POWODZENIA I HARMONII…

Anonimowy pisze...

Nie można przecenić ogromnej pracy Mamy Misia - dzięki której Misio czuje się bezpiecznie, i która przejęła na siebie rolę lekarza i pielęgniarki. Wspaniałą rodzinę na Misio!

Anonimowy pisze...

Matko, która byłaś blisko swego Syna i szłaś wraz z Nim na Golgotę, pociesz matki i ojców, którzy uczestniczą w cierpieniu swojego dziecka, którzy współcierpią… usłysz ich wołanie o pomoc.

Anonimowy pisze...

Brak slow by opisac jak bardzo podziwiamy Was za cala sile i wytrwalosc do tej paskudnej choroby.Zwlaszcza Ciebie nasz Misiu. Kochamy Was bardzo i myslami jestesmy z Wami i zyczymy duzo sily..

Anonimowy pisze...

Kochany Michałku, masz tak niewiele latek a tyle w swoim życiu przyniosłes już dobrego, uczysz codziennie nie tylko rodziców i rodzeństwo ale też nas, niewiele osób ma tak bogate życie jak Ty,nidgy wcześneij nie spotkałam takiego Chłopca jak Ty, jesteś Aniołem, który Bóg zesłał z Nieba Twoim Rodzicom, jesteś prawdziwym Cudem. Mamo i Tato Misia, chciałabym, żeby na Świecie byli tylko tacy ludzie jak Wy, pełni Miłości, Wiary, Pokory. Niech Jezus Was prowadzi dalej tak jak Was rpowadzi, jesteście wzorem dla Nas. Kasia

Anonimowy pisze...

misiu kochany...zakaszl raz a porzadnie!niech to chorobsko wyleci z ta ropka,daleko,daleko!!uciekaj wredna zarazo,uciekaj od naszego misia!!!!

oj nasz ddzielny ZOLNIERZYKU...JESTEM CALY CZAS ZTOBA,CIESZE SIE,ZE POSPALES TAK DLUGO I TROSZKE ODPOCZALES.NAPEWNO DZIEKI TEMU MIALES SILY NA ZABAWE,ROZMOWE,JEDZONKO.TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO NASZ BOHATERZE,DOBRZE,ZE TWOI WSPANIALI RODZICE SA ZAWSZE BLISKO,GOTOWI POMOC.TO WIELKIE SZCZESCIE,ZE MACIE SIEBIE.A JESLI KTOS MNIE KIEDYS ZAPYTA JAK WYGLADA WZOROWA RODZINA,PELNA MILOSCI TO KAZE TEMU KOMUS ZAJRZEC TUTAJ,NA BLOGA.......BEDZIE MIALA ODPOWIEDZ!KOCHAM CIE MISIU

JUSTYNA<3

Anonimowy pisze...

może to zabrzmi okrutnie,ale wbrew wszystkim pomodlę się nie o zdrowie dla MISIA bo tych modlitw już nikt nie wysłucha skoro do tej pory tego nie zrobił,ale pomodlę się o szybką i spokojną śmierć, która wyzwoli go z cierpienia i sprawi,że przejdzie do lepszego świata...staram się wierzyć,że jest taki świat, chociaż czytając historię MISIA i wielu innych tak bardzo chorych dzieci pojawia się we mnie wątpliwość, czy w ogóle jest ktoś taki jak BÓG...może i on istnieje tylko chyba nie jest taki doskonały jakim go przedstawiają, bo to wszystko, co stworzył chyba wymknęło mu się spod kontroli....

Anonimowy pisze...

znacie historie o Hiobie?pomimo strasznej tragedii niewyrzekl sie Boga,nie przestal wierzyc,modlil sie....
a Bog mu wynagrodzil postokroc...wiec trzeba wierzyc,trzeba ufac.ja wierze,ze michalek bedzie zyl w lepszym swiecie,bedzie czekal tam na swoja rodzine i znowu beda szczesliwi,bedzie zdrowy....ja w to gleboko wierze!!!przykro mi tylko,ze misiu musi cierpiec,przechodzic ten horror.z tym nie moge sie pogodzic!!!!!!!i to jest bardzo ,bardzo niesprawiedliwe!serce pęka z tej bezradnosci,zgniewu,ze tak sie stalo:(((((((((((,misiu kochany buziaczki przesylam iwciaz mysle...justyna<3

Anonimowy pisze...

nie mozna przestac wierzyc,zobaczcie jaka jest pokora,wiara w misia rodzicach......to jest godne podziwu!!justyna

Anonimowy pisze...

Już wieczór, mam nadzieję, że dzień upłynął Wam bez problemów. Dobrej, spokojnej nocy dla całej Waszej Piątki. Pa, Katka