poniedziałek, 26 listopada 2012

Witajcie Kochani, u nas nic ciekawego jakoś powoli leci. Jula z Łukaszem zdrowi no i my też dzięki Bogu przeżyliśmy jakoś wszystkich świętych, to jest pierwszego listopada a teraz zbliżają się święta Bożego Narodzenia i to nie będą takie same święta, bo bez NASZEGO KOCHANEGO MISIA  :'( :'( :'( i wszystko staje przed oczami... jak MISIO pomagał robić ciasto ubierać choinkę no i pomału żegnać się z nami no i co najgorsze wracają wspomnienia męki MISIA  :'( :'( :'( Jak ta przeklęta choroba zabijała MISIA... będzie ciężko ale musimy to przejść, bo nie ma innego wyjścia. W ten weekend byliśmy na spotkaniu rodzin w żałobie z hospicjum, tylko Łukasz miał opór aby jechać, ale jakoś udało go się namówić i było fajnie. Porozmawialiśmy sobie o tym co każdego boli i jest inaczej bo każdy kto tam był to był po stracie dziecka i wszyscy się rozumieliśmy. Ojciec Filip jest wspaniałym człowiekiem, umie rozmawiać z nami i to na pewno w jakimś stopniu pomaga a Jula to pana Bartka polubiła, bo on też jest pracownikiem hospicjum i powadzi zajęcia z dziećmi i młodzieżą a Łukasz to na razie nic nie mówi tylko u niego komputer jest w głowie . A poza tym nic ciekawego się nie dzieje, mój tato też jest pod opieką hospicjum dla dorosłych na razie jest w domu i chodzi ale liczy się czas a ile to jak rok temu MISIO walczył i zostało tylko czekanie na nieuniknione... SERDECZNE DZIĘKI, że nadal jesteście z MISIEM i nami - POZDRAWIAM tata MISIA.

3 komentarze:

gaja pisze...

Jestem.
Pamiętam.
Zaglądam.
I przesyłam Wam Kochani
moc życzliwości i siły
na kolejne dni.
***************

"...Niech moje imię będzie wciąż wymawiane, ale tak jak było zawsze
-zwyczajnie i bez oznak zmieszania....."

Michałku.......

Anonimowy pisze...

Pamiętam Misia...
Wspominam go

Anonimowy pisze...

Kochani duzo siły i wytrwałości Wam życzę,pamietam o Misiu...