środa, 5 października 2011

Michaś od poniedziałku jest w klinice na chemii. To już czwarty blok.

Niestety, Michałek dość kiepsko znosi pobyt w szpitalu - dzisiaj ma temperaturę, dużo spi, nie ma apetytu.... Taka ta jego reakcja na szpital... zawsze po powrocie do domku ożywa... mamy nadzieje, że i tym razem tak będzie.

Wielkie dzięki dla wszystkich Przyjaciół Misia z Marzycielskiej Poczty. To piekne co robicie. Misiu każdego dnia z wypiekami na twarzy czeka na litonosza, bo zawsze cos dla Niego ma - przepiękne ręcznie wykonane kartki, cieplutkie slowa, życzenia od całych klas i grup przedszkolnych. To naprawdę umacnia i przynosi chlopcu wiele radości. Dziekuję i kłaniam się w imieniu Michałka i rodziców.

1 komentarz:

Michaelina pisze...

Trzymaj się Misiu.
Nie zapominamy o Tobie:)))))