piątek, 16 grudnia 2011

Właśnie rozmawiałam z mamą Misia - jest w domku z Julcią i Łukaszkiem, w szpitalu jest teraz tata Michałka... Po południu Michaś czuł się już  lepiej, ale to pewnie zasługa morfiny, którą Michaś dostaje co 4 godziny... Był nawet taki moment, że Michał był jak dawniej wesoły, biegał po korytarzu, bawił się, grał w gry... To niesamowity chłopak... jest w Nim taka wola życia, że tu wszystko może się zdarzyć... ja to wiem...

W tej chwili do wtorku Michaś będzie w szpitalu a we wtorek zostanie przekazany pod opiekę hospicjum "Mały Kasiążę" w Lublinie... i wypisany do domku :(( Do wtorku jeszcze kilka dni i wszystko może się zmienić. Tylu ludzi modli się o zdrówko tego chłopca, że musi to miec wielką moc.



Kochani, dziękuję za wszystkie komentarze. To ważne dla rodziców i rodzeństwa Misia, że jesteście... To prawdziwy CUD, że wokół tego Małego Wojownika zebrała się taka wielka rzesza wspaniałych osób. Dziękuję, że wpisujecie to co czujecie i dodajecie Im otuchy. 
Dziękuję... 

7 komentarzy:

KATLA pisze...

Pani Dorotko,a co można czuć - rozdarte tysiące serc,serc ,które tak dzielnie towarzyszyły i będą towarzyszyć Michałkowi na zawsze,bo jak można wymazać z pamięci te piękne ,duże oczy NASZEGO MICHAŁKA,piszę Naszego bo On Jest już na zawsze NASZYM MAŁYM ŻOŁNIERZYKIEM,a tak od siebie Jest On dla mnie KIMŚ BARDZO BLISKIM,chociaż się nie znamy.Prawdziwym CUDEM TO JEST TEN CHŁOPCZYK,bo wokół siebie zjednał tyle nie znajomych serc,tyle ludzi Go pokochało.POMIMO,ŻE LOS BYWA OKRUTNY TY MICHAŁKU I TAK JESTEŚ ZWYCIĘZCO,JESTEŚ WIELKIM MAŁYM CZŁOWIEKIEM.Pozostaje nam Wszystkim czekać na cud od Boga.My TWOI PRZYJACIELE Z ISLANDII WSZYSCY CIĘ MICHAŁKU WSPIERAMY I ZAWSZE JESTEŚMY Z TOBĄ .BUZIAK I WIELKIE UŚCISKI DLA WIELKIEGO WOJOWNIKA.A WY RODZICE NASZEGO MICHAŁKA NIE PODDAWAJCIE SIĘ -ŚCISKAMY WAS MOCNO.

malachitowa pisze...

Hospicjum... To wyrok. A przeciez nie na wyrok czekamy...

mama pisze...

Jestem z Wami od poczatku i nie moge uwierzyc ze Michałek... Trzymam kciuki zacisniete ale w modlitwy sile juz nie wierze. Modlilismy sie tak przy Poluni, Adasiu, Ewelince i innych Kochanych Naszych Aniołkach :( Wiem ze to okropne i przepraszam ze to pisze, gdzie ten Bog skoro Michas i jego bliscy musza tak cierpiec i po co to wszystko..?! Wierzyłam ze uda sie Michałkowi tak jak Martynce :(
Mimo to bardzo bardzo chcialabym zeby mimo ze wyczerpany, Michaś, zeby dał rade, jeszcze raz, oby po raz kolejny udało mu sie wyjsc na prostą. Zeby go nic nie bolało i żeby fatalny dołek jednak minąl. Mamie i Tacie i Rodzenstwu Michalka sily tylko skad ja brac? Zazdroszcze wiary w sile modlitwy.

Stella pisze...

Nie płacz. To tylko krzyż
przecież tak trzeba

Nie drżyj. To tylko miłość
jak rana w przylepce chleba

I ty jak zabawny kos
co się kosowej spodziewa
łatwiej kiedy się nie wie

Zamyślił się anioł
chciał zabrać głos
lecz poszedł do nieba

J. Twardowski

witoldyna pisze...

Nie jestem szczególnie wierząca, a wręcz rozważam zmianę religii, ale wciąż wierzę w Boga, dla Michałka zaczęłam się modlić. Mam wciąż nadzieję na cud. Nie wiem jaki, bo w hospicjum cuda też zdarzać się mogą, ale wierzę, że cud się zdarzy.
Najważniejsze, że Michałek znów się bawił, że znów chociaż na chwilę jest pozbawiony bólu, uśmiechnięty.
Dzieci są bardzo mądre. A w takich chwilach niejednokrotnie silniejsze niż dorośli.

asia pisze...

ciężko cokolwiek napisać, boli mnie serce jak o tym wszystkim czytam, ale z drugiej strony co ja moge wiedziec... wszystko co chciałabym napisac jest takie banalne...łzy same płyną i wielka złość się zbiera... nie rozumiem , czemu, po co to wszystko... Oby nie cierpiał, oby nie bolało już.... wchodze tu po 10 razy dziennie żeby przeczytać dobre wieści.... MICHAŁKU KOCHANY SIŁY ŻYCZE

Unknown pisze...

Kochany Misiaczku Sercem jestesmy z Toba i twoimi Bliskimi, Wiara przenosi gory a Nadzieja umiera ostatnia. Goraco Wierzymy ze dobry Bog Uzdrowi Ciebie Michalku. Walcz, walcz Misiaczku czekamy z Utesknieniem na dobre wiadomosci trwajac w dalszym ciagu w Modlitwie buziaki :*