To już piąty dzień pierwszego bloku chemii... Dość ciężki, bo chemia podawana była Misiowi trzy razy. Pierwsza rano, potem płukanie, druga, płukanie.... Michaś być dziś bardzo rozdrażniony i w niezbyt dobrym humorze. W ten sposób odreagowuje pewnie cała tę sytuację... Narzekał bardzo, że wszystko go boli - a to noga, a to ręka, a to oko...
Dziękuję raz jeszcze p. Beatce i p. Markowi za sprezentowanie Michałkowi laptopa. Jedynie wówczas jak ogląda bajki czy coś tam sobie klika mama może pójść do łazienki czy do kuchni.
Jutro ostatni dzień pierwszego bloku chemioterapii... i prawdopodobnie wyniki scyntografii. Trzymajmy kciuki za pomyślność tych badań, proszę.
Dziękuję wszystkim za to, że jesteście razem z Michałkiem...